Szosowa Włóczęga - maraton turystyczno-szosowy. | Księgowy

Szosowa Włóczęga - maraton turystyczno-szosowy. || 1.00km

Poniedziałek, 29 kwietnia 2019 · Komcie(4)
No i znów miała miejsce impreza organizowana przeze mnie. Start Szosowej Włóczęgi Zorganizowałem w Agroturystyce Żabi Raj w miejscowości Trzepowo. Udział wzięło w sumie trzynastu zawodników, choć osób przybyłych na miejsce było sporo więcej (Matki, Żony, Kochanki). Impreza miała charakter typowo integracyjny bez spiny. Spotkaliśmy się, pogadaliśmy i pośmialiśmy. W sobotę wszyscy ruszyli w trasę zdobywać pieczątki. Ci co chcieli ruszyć o ósmej - polecieli o ósmej. Główna grupa wystartowała jednak po pysznym śniadaniu:







Nowa metoda odwiedzania miejscowości przypadła ludziom do gustu. Polegała ona na wjechaniu do miasta i samodzielnym zdobyciu pieczątki z danej lokalizacji. Rzecz jasna wkradł się chochlik i wydruk karty okazał się mylny (była wersja pierwotna która uległa zmianie) Z uśmiechem przyjęli wszyscy te rozbieżności  i jak widać udało się coś ustrzelić. 





DLa niektórych osób, była to okazja do pobicia swojego jednodniowego rekordu nieprzejechanego dystansu, dla innych trening przez Maratonem Podróżnika. Jeszcze inni, po prostu pojechali zbierać gminy. Rodzina organizatora - korzystała z pieknej pogody (sobota rano) i relaksowała się.


Znajdź syna...:D


Później nieco pogoda się zbiesiła, i słońce ustapiło miejsca chmurom. Wziąłem więc aparat (samsung xcover 4) i poszedłem pocykać fotki.









Finał rozwlekł się w czasie. Osoby wracały o różnej porze, ale zawsze z uśmiechem na ustach. Wiele było dyskusji, kto gdzie i jak zdobył pieczęć w jakim mieście, oraz opisywano zabawne sytuacje, gdy ludzie bali się stemplować karty.


Najliczniejsza Grupa z Sierpca!

Był też smutny akcent imprezy. Witek (znany również jako HANS) z niewyjaśnionych dotąd przyczyn złamał nogę. Dla niego sezon się już zakończył. Śruby to wątpliwa pamiątka z mojej imprezy.


Podsumowując. Impreza zbiegłą się z pieknym Wschodem, stąd dość mała frekwencja. Mimo wszystko jednak udało się spotkać i są liczne głosy, że takiej turystyczno-ultraturystycznej imprezy właśnie brakowało. Całkiem inne podejście do długich dystansów, i furtka szeroko otwarta dla turystów. 

W planie mam kontynuowanie imprezy co roku w różnych miejscach na tych samych zasadach. Mam nadzieje, że będzie nas coraz więcej. W tym roku udało się po odliczeniu kosztów uzbierać 200 zł dla domu Dziecka w Chotomowie. Złożę zamówienie dla dzieciaków gdy tylko Siotra Dyrektor da mi znak czego im najbardziej obecnie potrzeba. 






Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (4)

Tak;)To formularz kontaktowy do mnie;)

Ksiegowy 05:34 czwartek, 2 maja 2019

Brawo! :)

ps. jakieś gg mi się wyświetla, tak ma być? :)

Trollking 21:00 wtorek, 30 kwietnia 2019

Chyba coś około 380 kilometrów albo 400 pojechały osoby. Z tego co wiem, przynajmniej jedna zrobiła to na raz;)

Ksiegowy 21:40 poniedziałek, 29 kwietnia 2019

Fajnie kombinujesz - super sprawa :)

Jakie dystansy były maksem?

Kolegi od nogi szkoda... :( Mega pech...

No i taka pierdółka z pierwszej foty - miło, że wędliny i sery są na osobnych talerzach. Ot, takie zboczenie mięsosceptyka :)

Trollking 21:33 poniedziałek, 29 kwietnia 2019
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa emwog

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]