Lany Julek... Jesień Idzie. | Księgowy

Lany Julek... Jesień Idzie. || 12.00km

Środa, 28 września 2011 · Komcie(0)
Mało tego, uona napierd... tak zaiście, ze mnie dziś bezpardonowo obuchem walnęła o poranku. Zacną mgłę rozciągnęła i zasnuła i rozpostarła. I owa mglistość tak mnie to cna przenikła i przeniknęła, że aż mnie przeszyła!!!

Jadąc z Agnieszką w godzinach późno porannych (wczesno poranne są wcześniej:D) jechaliśmy my obydwoje, czyli ja i Aga w totalnie jesiennej jesienności poranka. Liści nagromadziło się w podłożu, a i sam las jakby się zajesienił.

Cokolwiek trudne w pojęciu me poranne slowotwórstwo może się zdawać,jednak konkluzja tego jest jedna i jedyna. Wakacje naprawdę się skończyły, tak samo naprawdę jak nie ma świętego mikołaja i tak samo jak mi dziś zimno bylo!

Nie ma przebacz, idzie okres jesiennych wymiataczy! Świerzaki letnio-wiosenni w siodełkach niebawem zaczną chować swoje trzeszczoskrzypy, na ulicach zrobi sie mniej dziuń a na dziuniowych i laluniowych kopytkach zamiast "baletko-kapciuszkóff" zagoszczą kozaczki.

Minusem owego prześciowego okresu, przed opadami śniegu, jest niekłamany fakt, że miejsce Świerzaków wakacyjnych zajmą miejsce Nietoperze, bez oświetlenia na zadzie i na fejsie... I biada takiemu jak go spotkam to potraktuje go pogardliwym mrygiem swojej silnej lampeczki...


Ech jak widać mości paniska, jesień już idzie, jesień błyska z bliska...


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iezar

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]