Na rowerze 29 - Łyżkowe dylematy... | Księgowy

Na rowerze 29 - Łyżkowe dylematy... || 9.45km

Środa, 20 lutego 2013 · Komcie(2)
Na rowerze wybrałem się po Agnieszkę.
Siedzę, paczę i nie "wieszę" oczydłom swem własnem! 17 a tu widno? O-e-sus...
No cierp ciere cierpcie! - chce się nieomal zaśpiewać dźwięcznie.

Co jednak po tym skoro nadal ani trochę mniej tego śniegu mokrej tej brei owej. Ponadto w pysk wiało mi dziś cukrem śniegowym a auta tańczyły na lodzie.

Jak na pierwsze dziewicze przebiegi "nowego" napędu, to nie nastraja pozytywnie, ale nie łamiemy się. No w każdym razie Księgowy się nie łamie, bo Adam to trochę marudzi.

Zastanawia mnie ciekawe zjawisko, dlaczego zamiast odśnieżać u nas na ulicach solarka sypie solą a łyżkę ma w górze? Breja się robi od soli. Sól zjada nasze jedno i wieloślady a taki pan "Łyżkowy" w firmie "Łyżennej" zajmującej się niekwestionowanym poprawianiem stanu dróg podczas zimy, jedzie z łyżką w górze i oszczędza na paliwie.

Z drugiej zaś strony, widząc stan naszych ulic i posiadając firmę "Łyżenną" odłyżałbym ulice ze śniegu faktycznie z dodatkową dozą staranności. Nie bowiem o nadmierne spalanie może tu chodzić łyżarki a o właśnie ową Łyżkę.
Gdy bowiem dokładnie się przyjrzymy pofalowanej powierzchni naszej ulicy i tym wszystkim rantom, krawędziom, odpryskom i uskokom, to Łyżennej firmy kierowca prowadząc solarko-łyżkę woli unieść ów kawał żelastwa, co by nie wyrwać z drogi drogocennego asfaltu i jednocześnie nie odłyżyć również stara lub mana wyposażonego w łyżkę.



Cóż więc począć? Jak szukać rozwiązania tej patowej sytuacji? Trzeba by było robić lepsze drogi, aby móc je bez problemu odłyżać. Przy super drogach zabroniono by sypania soli, więc asfalt by się nie niszczył. Naprawiając wiec drogi pozdbawiamy pracy setki ludzi łatających dziury na wiosne.

Jednoczesnie zmusimy firmy łyżące zimą do łyżenia przyziemnego co podwoi koszty paliwa łyżarek i sprowadzi kryzys na owe przedsiębiorstwa. Zwolnią pracowników, będą protesty, a bojówki związków zawodowych ręcznie rozbiorą ten dobry i gładki asfalt.

Później wszystko wróci do normy!


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (2)

he he,bardzo ciekawe przemyślenia,i wiele wtym jest prawdy.

lemur89 19:43 piątek, 22 lutego 2013

Fajna opowieść, tfu! Teraz się mówi "NARRACJA"

yurek55 17:47 środa, 20 lutego 2013
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa kapot

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]