czarnym śladem lepkiego asfaltu | Księgowy

czarnym śladem lepkiego asfaltu || 19.28km

Poniedziałek, 29 lipca 2013 · Komcie(0)
Pod powiekami czuje lekki piasek a w nosie suchość niczym na pustyni. Kiedy otwieram oczy, leżę na łóżku a w pokoju już jest całkiem widno. Powietrze jest ciężkie od gorąca a każdy centymetr łóżka jednakowo rozgrzany. Sen siłą stara się mnie utrzymać w pozycji leżącej, jednak każda spędzona chwila w takim cieple w pozycji, gdy większość ciała nie ma przewiewu i dotyka ciepłego materaca, jest raczej wątpliwą przyjemnością.

Unoszę się na rękach i rozglądam dookoła. Agnieszka już na nogach. Tej nocy spała tak samo mało jak ja. Upał jaki przyszedł nad Polskę kilka dni temu nie daje odetchnąć nawet w nocy. Około 28 stopni po dwudziestej drugiej to chyba lekka, a nawet bardziej niż lekka przesada.

Z domu wyjeżdżamy lekko przed czasem. Oboje mamy do załatwienia kilka spraw, Aga odbija na miasto a ja tranzytem jadę przez centrum i oś Piaski. Upał naprawdę się rozkręca, jest 37 stopni o 10 rano. Pedałuje sie spoko, wiatr delikatnie powiewa, jednak z każdą chwila jest coraz cieplejszy i mimo ruchu powetrza nie wiele można zrobić by się schłodzić.

Dziś moje koła skierowałem do UP. Znanego również Urzędem Pracy. Nie byłoby to nic takiego, gdyby nie kolejny paradoks w urzędzie pracy. Otóż ze strony internetowej wydrukowałem osobie wcześniej i wypełniłem wniosek bezrobotnego. Chciałem załatwić to wcześniej i tylko złozyć dokument.

I co? Pani wniosek sie nie podobobał, bo był - uwaga ważne - na dwóch stronach A4. W powinien być na jednej dużej składanej kartce A3. I przez to wniosek już się nie nadawał! Musiałem pobrać wniosek z takimi samymi rubrykami, na takim samym papierze, wydrukowany na jednej karcie A3 złożonej na pół, z okienka i przepisać kilkanaście rubryczek na nowo. Po co więc udostępnia się wnioski do pobrania na stronie internetowej UP? Ech jak ja uwielbiam paradoksy!


Udało mi się wreszcie załatwić to co trzeba i mogę w "s" pokoju czekać na decyzje (tydzień = 7 dni:P ) o byciu bezrobotnym. Udałem się więc przez klejące sie ulice od upały do rodziców na Piaski. Tam podlałem kwiatki i nastepnie pognało mnie do Agnieszki a potem jeszcze do apteki i wreszcie do domu. Uff w mieszkaniu już 27,8 i wszystko wskazuje na to, że chłodniej nie będzie.

Czeka mnie zaraz jeszcze jeden kurs na Piaski na zmianę opon w francy, na slicki. Napije się czegoś i ruszam. A co jestem hardcorem - :D


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa chnaw

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]