Do pracy 216 || 2.00km
W kuchni czeka kawa. Nie idzie mi dziś jedzenie czegokolwiek więc zadowalam się smakiem tego ciepłego napoju. Wmuszam w siebie kanapkę, która smakuje jak kawałek podeszwy. Nie dobudzony do końca leniwie przeglądam wiadomości w sieci. Nic ciekawego, znowu jakieś wypadki, stłuczki zaginęła jakaś ładna dziewczyna.
Zbieram się wreszcie do wyjścia. Na dworze jest dokładnie tak, jak spodziewałm się \, że będzie. Nieprzyjemnie. Mgła wisi w powietrzu a świat dookoła wygląda jakby ktoś przełączył mój tryb postrzegania na kolory odcieni szarości. Mijam ludzi idących do pracy. Bez wyrazu na twarzy, bez resztek radości. Zaczarowani, w jednym rytmie zmierzają w różnych kierunkach...
Przyspiszam, w uszach lekko szumi wiatr. Nogi popychają pedały, a rower mknie na przód. Jeszcze tylko wiadukt i będzie z góki.
Gdzie ta zima, lekki mrozek, białe uliczki boczne? Starczy już tej depresyjnej pogody.
Śniło mi się dziś, że Wilk prowadził Kota pod ramie, po jakiejś wyczerpującej trasie. Usiedli gdzieś i zbiegli się ludzie aby autografy od Kota brać. Ja nie mogłem się uporać z łańcuchem, któy spadł mi poza zębatki i patrzyłem na to z oddali.
Wchodzę dziś na profil Kota a tam trasa z Wilkiem do Warszawy... prorok wam rośnie ludziska;)
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew