Wiosenne mazowsze... || 75.00km
Wiatr niby miał być niewielki i nieodczuwalny, ale niestety zrobił nas w balona i "wydymał". Najpierw było pod wiatr, a później? Później jak wracaliśmy też pod wiatr. Pfff.
Na miejscu witają mnie psiaczki i dosłownie ledwo przechodzę przez bramę. Skaczą piszczą, liżą wchodzą pod nogi. Kolejne kroczki stawiam bardzo ostrożnie, aby żadnego nie rozjechać.
U rodzinki jem pyszny obiad, buduje legowisko dla Kulki pod schodami i opalam się na słońcu. Wspaniały dzień spędzony w gronie rodziny i zwierzaczków. Full lampa z nieba i regeneracja...
W drodze powrotnej znów pod wiatr. Jedzie się ciężko, choć jednak te 25 km/h jakoś utrzymujemy i kilometrów ubywa. Na Dębę natrafiamy na korek. Myśleliśmy, że to wypadek jakiś go spowodował, ale to tylko powroty z majówki. Oczywiście my sprawnie sznureczek omijamy. Taki jest plus posiadania roweru w takie dni jak ten.
W domu, szybka kąpiel i zasiadam na nowym Fotelu prezesa. Wczoraj wpisu nie było, bo do pracy pojechałem z "K" autem, a po pracy na zakupy do IKEI. Komplecik mebli trafił do naszego salonu.
Jak mi dobrze mhm...
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew