Rower dziś zebrałem do kupy, mimo, że lakier będzie docelowo sechł jeszcze przynajmniej jeden dzień.
Całość, lekko przetrę finalnie jeszcze pastą polerską Turbo i naniosę kilka grafik w kolorze białym. Na ramie na skośnej rudze pojawi się mój pseudonim, a na innych, jakieś białe akcenty.
Całość dopełnią srebrne elementy. Na zdjęciach widać już srebrną obejmę pod siodłową i srebrną podkładkę pod mostkiem. Do całości dojdzie jeszcze srebrna Kapa na stery od góry, oraz srebrne koszyki na bidon.
Myślę, że w tym tygodniu uda się już pojechać tym sprzętem do pracy!
Katana - to raczej nie kwestia blogów, niewłaściwych dat czy zazdrości o maratony. Ten filmik powinien wyjaśnić co nieco :D https://www.youtube.com/watch?v=oq7B44odQ00
wziąłeś się za malowanie - to jeszcze spróbuj kopania rowów i tynkowania... wpisy nie o czasie, bałagan z datami, nie dociera nic... jeden maraton przejechał a opisał go jakby to była podróż życia i nie do pokonania. A malowaniem roweru wozi was za nos przez kilka tygodni nabijając sobie wejść na bloga. To takie świadome trolowanie Księgowy?
Znacie mnie z bikeloga jako Księgowy, ale tak naprawdę nazywam się Adam. Jestem grzesznikiem i grzeszę "cyklicznie" od 2007 roku. Nigdy nie wygrałem, żadnego maratonu, ani nie zdobylem podium w niczym co mogłoby sie kwalifikować, choćby do medialnego szumu ale mam kilka rzeczy, które uważam za swoje małe "zwycięstwa"
Moje skromne osiągnięcia.
Najwięcej kilometrów po górach: 300km i 4000m przewyższeń w 24h.
Najwięcej km z sakwami: 255km w 24h 2007r. Szwecja
Najwięcej km w 24h: 503km czerwiec 2014
Najwięcej km "na raz": 528km w 25h25minuth 2014 r.
Najniższa temperatura w jakiej jechałem: -22stopnie
Najwięcej km w silnym mrozie: 100km przy -18stopniach
Łączny przebieg od 2007 - 101 tysięcy kilometrów.