Zmiana barw w mojej pracy nastąpiła płynnie. Ms zmieniłem na ME. Wszystko przebiegło pomyślnie. Nowa praca to wynik slabych wyników galerii północnej. Nie ma ludzi to nie ma kasy. Nie ma kasy to na siłę szukają nam zajęcia. Premie zabiera centrala bo słabe wyniki itd.
Nowa praca to prawdopodobieństwo dojazdow do pracy rowerem i konczenie pracy o 20 a nie po 22. Generalnie nowe to nowe. Świeża głowa więcej zapału.
Rower przygotowałem do Bbt. Zmieniłem łańcuch, poprzedni strasznie chodził. Trochę skacze na jednym biegu, ale do startu powinien się dotrzeć.
Cherry będzie miała swój debiut na ULTRA. Udało mi się także w nowej pracy ustawić grafik tak aby mieć 5dni na start. Zamowilem bilety i startuje piciagiem w czwartek o 21.45.
dzień wolny spędziłem w pracy zalatwiając sprawy bhp i medycyny pracy. Udało się jednak jeszcze na rower skoczyć i pojechać po syna do dziadków.
Znacie mnie z bikeloga jako Księgowy, ale tak naprawdę nazywam się Adam. Jestem grzesznikiem i grzeszę "cyklicznie" od 2007 roku. Nigdy nie wygrałem, żadnego maratonu, ani nie zdobylem podium w niczym co mogłoby sie kwalifikować, choćby do medialnego szumu ale mam kilka rzeczy, które uważam za swoje małe "zwycięstwa"
Moje skromne osiągnięcia.
Najwięcej kilometrów po górach: 300km i 4000m przewyższeń w 24h.
Najwięcej km z sakwami: 255km w 24h 2007r. Szwecja
Najwięcej km w 24h: 503km czerwiec 2014
Najwięcej km "na raz": 528km w 25h25minuth 2014 r.
Najniższa temperatura w jakiej jechałem: -22stopnie
Najwięcej km w silnym mrozie: 100km przy -18stopniach
Łączny przebieg od 2007 - 101 tysięcy kilometrów.