Powitanie wiosny. || 38.00km
No to co było robić? Otworzyłem oczka i nie było już spania.
Po wczorajszym dniu remontowym byłem nadal zmasakrowany. Szykowałem cały dzień Namiot RS, na rowery i skutery, którym będę się w sezonie opiekował. Po remoncie sporo tam zalegało niepotrzebnych rzeczy i przez całe dwa tygodnie służył jako składzik. Od liści jesiennych bo wiosenne pająki. Jeden wielki messup i do tego ze 40 rowerów przerzuciłem.
Jednym słowem wielce nie w smak było mi wstawanie o piątej rano, nawet gdyby słonko już świeciło przepięknie. Ono faktycznie wstało, ale tam gdzieś za chmurami,Hen hen w niebiosach. Było po prostu widno, ale dzień był "taki sobie".
Gdy syn w okolicach godziny dziesiątej, zaczął przypominać zoombie, to wiedziałem, już że jego drzemka która wypada o godzinie 12 się przyspieszy. Wyglądał jak pijany. Szybka akcja, "tata utuli" i syn spał.
Ruszam więc na rower. Wiosennie, czyli nie wiadomo jak. Niby 10 stopni pokazuje termometr, ale te chmury jakieś takie...nijakie. Jadąc pierwsze kilometry nie wiedziałem jak się dopasować do warunków pogodowych
Tu rozsunąłem suwaczek
Tu zasunąłem znów, bo z górki było
Tu drugi suwaczek i paszki rozsunąłem,
I znów postój bo jednak się rozbieram...
I tak sobie gnałem. Dzisiaj postanowiłem jechać więcej objętościowo, aby te moje wycieczki nie były tylko dwudziestokilometrowe, z planu wyszło co widzicie na górze:D Jednak cała trasa pełna była interwałów, bo w połowie drogi pomyślałem, że złapię Rowerowe Legionowo na powitaniu wiosny i tak się z nimi umawiałem telefonicznie, że zamiast na "dziką" plażę w Nieporęcie pojechałem na tę w Wieliszewie. Potem trzeba było zrobić korektę i pognałem już na tę właściwą. W całym tym ambarasie było sporo gnania co sił pod wiatr ( a wiało nie mało )
Jak dojechałem do grupy na Plaży przy molo w Nieporęcie - akurat się zbierali, więc załapałem się tylko na "Cześć" i pojechaliśmy dalej.
Z RL, pojechałęm do Legionowa, gdzie skręciłęm znów w las, bo żona z małoletnim (wstał rzecz jasna) pojechali już na pociągi.
Oglądaliśmy robaczki, patrzyliśmy jak jeździły pendolina i łapaliśmy biedronki.
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew