Po Legionowie! || 35.78km
Wtorek, 24 lipca 2012
· Komcie(0)
Kategoria Pojeżdżawki
Człowiek, w pewnym okresie rowerowego życia, zaczyna czuć niedosyt nowości i nowych szlaków, które można odwiedzić na siodełku. Im więcej jeździsz, tym mniej masz nowych miejsc do odwiedzenia. I nie mówię tu o całej Europie czy Świecie, a jedynie o tym co nas ( w tym skromnym przypadku - MNIE) otacza.
I tak oto poza sprawunkami jakie dziś przede mną stanęły na rowerowym szlaku, nie miałem pomysłu co ze sobą zrobić. Ruszyłem najpierw do sklepu rowerowego aby nabyć środkową koronkę do korby a następnie po jej zamontowaniu udałem się do Wieliszewa. Na trasie spotykam Przemka, myślę kto trąbi odwracam się raz i drugi widzę awaryjne światła i po chwili kojarzę pojazd jakim porusza się kolega.
Zjeżdża na pobocze i gawędzimy o tym i o tamtym narzekamy na nasz rowerowy los mizerny, oraz o naszych planach wyjazdowych. Co los da to będzie, się wyjedzie albo i nie.
Z Wieliszewa wracam Techniczną przy wodociągu, gdzie nieomal nie zostaje czołowo stratowany przez rozpędzone auto. Koleszka wyprzedzał rowerzystkę z naprzeciwka i totalnie mnie olał. Swoje na liczniku także miał. Sporo powyżej 40km/h na pewno. Musiałem uciekać na pobocze. Nie zdążyłem skończyć mu słać błogosławieństw a za nim jechała jakaś ciężarówka. Pędziła równie szybko jak on i tym razem byłem twardszy i prawie nie zjechałem. Zjechała na pobocze i tak koszmarnie zakurzyła, że później plując piachem, w sumie pomyślałem, że gdybym jej uciekł na prawo bym nie miał piasku we włosach i w nosie.
Ta techniczną drogę przy wodociągu powinno się częściej monitorować. Dużo się tam ludzi na rowerach kręci a niektórzy odkrywają tam w sobie ducha Kubicy!
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew
I tak oto poza sprawunkami jakie dziś przede mną stanęły na rowerowym szlaku, nie miałem pomysłu co ze sobą zrobić. Ruszyłem najpierw do sklepu rowerowego aby nabyć środkową koronkę do korby a następnie po jej zamontowaniu udałem się do Wieliszewa. Na trasie spotykam Przemka, myślę kto trąbi odwracam się raz i drugi widzę awaryjne światła i po chwili kojarzę pojazd jakim porusza się kolega.
Zjeżdża na pobocze i gawędzimy o tym i o tamtym narzekamy na nasz rowerowy los mizerny, oraz o naszych planach wyjazdowych. Co los da to będzie, się wyjedzie albo i nie.
Z Wieliszewa wracam Techniczną przy wodociągu, gdzie nieomal nie zostaje czołowo stratowany przez rozpędzone auto. Koleszka wyprzedzał rowerzystkę z naprzeciwka i totalnie mnie olał. Swoje na liczniku także miał. Sporo powyżej 40km/h na pewno. Musiałem uciekać na pobocze. Nie zdążyłem skończyć mu słać błogosławieństw a za nim jechała jakaś ciężarówka. Pędziła równie szybko jak on i tym razem byłem twardszy i prawie nie zjechałem. Zjechała na pobocze i tak koszmarnie zakurzyła, że później plując piachem, w sumie pomyślałem, że gdybym jej uciekł na prawo bym nie miał piasku we włosach i w nosie.
Ta techniczną drogę przy wodociągu powinno się częściej monitorować. Dużo się tam ludzi na rowerach kręci a niektórzy odkrywają tam w sobie ducha Kubicy!
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew