Wpisy archiwalne Listopad, 2011, strona 3 | Księgowy
Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2011

Dystans całkowity:755.18 km (w terenie 52.00 km; 6.89%)
Czas w ruchu:27:13
Średnia prędkość:19.26 km/h
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:29.05 km i 2h 05m
Więcej statystyk

Wiszący deszcz i Internet Mobilny || 80.85km

Czwartek, 3 listopada 2011 · Komcie(0)
Kategoria Na uczelnie
Wyprawa na uczelnie na badania rano była trudna. Mgła zasnuwała ulicę, mimo tak póxnych godzin porannych. Wszak czas niedawno zmieniliśmy a ja jechałem o 9:30. To niesamowite jak jesień potrafi być różnorodna, raz słoneczna a raz tak przygnębiająca, że ledwo sie jedzie.

Dzis jechało mi sie jak po gęstej smole. Raz za zimno raz za ciepło. Raz za wolno bo robiło mi się zimno innym razem za szybko bo znów było mi gorąco. Więc zwalniałem aby zacząć parować jak imbryk do kawy.

Dookoła wszechobecna wilgoć zdająca się przenikać nawet najbardziej nieprzeniknione membrany kurtki. Deszcz jakby zapomniał czy ma spaść czy nie i zamarł w powietrzu nawet nie w postaci mgły a właśnie wiszącego deszczu.

Na uczelni okazało się że za mało piasku przygotowałem do badania i z 6 próbek mogę zbadać tylko 3, zonk! Jak coś się wali to na maxa. No więc badanie zajęło mi nieco mniej czasu niż planowałem. Liczyłem, że zanim wyjdę z uczelni będzie słońce plaża i palmy, ale z całego tego pakietu pofatygowało się zaledwie słońce.
Jadąc do domu jechałem już z wiatrem, jednak bez przekonania jakoś. Słuchanie kolejnego adudiobooka skutecznie utrudniały samochody.

Nie będę popularny jeśli powiem, że słuchałem tym razem audio wydania "Zmierzchu", bo facetom nie wypada słuchać takich książek. Jednak Anna Dereszowska, lektorka tej książki sprawiła, że ma niesamowity klimat! I może wam się to podoba czy nie - cholernie się wkręciłem w ten tytuł.

W Jabłonnie, szybkie jedzenie i kurs znów ma Brudno po antenę i modem do internetu mobilnego naszego. Jadąc znów w kierunku Stołecznej naszej ukochanej, zapadała noc. Zachód słońca był już nisko a zanim się znalazłem na Bródnie bylo już szaro.
Do tego pożyczyłem od kolegi jeszcze centrownicę, i wszystko to razem, pokazuje, że jestem gotowy do zaplatania koła;)

Wracanie po nocy było średnie. Jak przypomnę sobie nocne rowery w wakacje, nawet późnym wrześniem, to bylo bajkowo. Tego dnia wracając, znów natrafiłem na mgłę. Przed jabłonną wyszła z nad łąk tak intensywnie, że miało się wrażenie jakby gdzieś się paliło i dym rozchodzi się dookoła. Samochody światłami dawały długi snop światła, omiatając przede mną bezkresną ciemność.

Jak na złość lampka przednia i tylna, postanowiła przejść w tryb "uśpienia" właśnie wtedy.
Ostatnie kilkaset metrów jechałem 15km/h bo nie wiele było widać.


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Na uczelnie + po obrą(ę)czkę || 58.63km

Środa, 2 listopada 2011 · Komcie(2)
Kategoria Na uczelnie
Na uczelnie znów pognałem. tym razem wyjątkowo było mi źle. No wszystko było złe. Rower jechał jakoś źle, samochody szumiały za głośno i audiobooka nie szło słuchać. Pogoda była o poranku mglista i zimnista - ŹLE!

I tak dojechałem na uczelnie i znów okazało się że swojego badania zagęszczenia nie mogę wykonać, bez wykonania innego badania, com go nie wykonał, a aby go wykonać należy w terenie wykopać 20 głębokich dołów czego uczynić w trybie NATYCHMIASTOWYM nie mogłem.

Jak więc widać zajebiście - tłukłem się bez sensu na wydział. Czego się jednak nie robi dla nauki. Próbki do badań wykonałem i jutro je dokończę. Najwyżej opracowanie danych poczeka dłużej... Bo 20 dołów to nie w kij dmuchał!!!

I tak oto ja wracam do domu. Z wiatrem w dupie i z dołem. Dół był niewielki, przemieszany z lekuchnym wkurwem podszyty co najmniej maluśką nutką frustracji. Bo ponadto, ponad te doły jedne, nie dzwonili jeszcze w pracy, o którąż się ubiegał JA! I niby na rozmowie byłem tak od zeszłego wtorku cisza taka, że sajlens normalnie!!!

Humor poprawiło mi kupienie sobie nowej obręczy. Jak nie ma nic to coś trzeba robić. Zajmę się zaplataniem koła.

Caluchny dzień przypieczętowała Mamusia, powiększając dół i rozpruwając wkurw na tyle szeroko, że jeszcze mnie trzęsie. No jeszcze nawet badan nie skończyłem, a loni już że ja do marca powinienem prace MGR zdać!!! I mi trąbią w kółko o tym samym i pytania ślą codziennie, jakbym co najmniej w dzień 20 dołów mógł wykopać czy jak.

Telewizje i seriale oglądać a nie sie moja magisterką interesować!!! To, że Plebania schodzi z TVP nie znaczy, że macie mnie tu pushingować przez telefon!!! To zakarawa kurde nawet o moobing!!!!


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Haloween || 27.43km

Wtorek, 1 listopada 2011 · Komcie(0)
Kategoria Pojeżdżawki
Wczorajszy nocny rower do znajomych na imprezę haloween. Spotkanie kameralne, przy piwku i przepysznych sałatkach Marysi.

Rowerek nocny i poranny następnego dnia;)

Dystans wpisuje z premedytacja razem. I proszę mi tu nie zarzucać łączenia wpisów. Mam nadzieje, że nikt mnie tu nie zlinczuje za te 14km:P


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,