Czasem sa takie dni ,
kiedy każdy klient mnie irytuje. Handra? nie wiem sam. Dziś nie bylo lekko -
trafił się bowiem taki włąśnie dzień. Sobota - ciepło - resztki lata a ja? Ja w
pracy i musze leczyć problemy innych.
Sytuacja
1
Dwóch
facetów, tata i syn tata 63l i syn 35l - około! Wybierają rower dla żony tego
starszego. Gożej niz baba - wszystkie prawie powystawiali i po 40 minutach
wsiadania i przymierzania każdego w końcu sie zdecydowali.
- pan
ten napompuje po dokręca i bierzemy.
Ledwie
do serwisu poszedłem oddać do przygotowania rower, wróciłem a oni do mnie.
- wie
pan co, albo może jednak ten drugi, niebieski!
- to
pan go do serwisu zaprowadzi do kolegi kolega przygotuje... - powiedziałem nie
chcąc już wdawać się w dyskusje, dlaczego ten czy tamten będzie lepszy.
Po 20
minutach wyszli z serwisu z rowerem - nie niebieskim, ale jednak tym pierwszym
który im ja zaprowadziłem. Miałem wrażenie, że jakby jeszcze z godzinę
posiedzieli - nadal decyzja byłaby chwiejna.
Sytuacja
2
I
tak w końcu, gdy udało mi się ich spławić, przyszedł pan-ze-ściszonym-głosem.
Mówił, jakby to była jakaś konspiracja, że kupuje rower. Szukał fulla i tak
jakoś dziwnie opowiadał i mówił, jakby coś kombinował, jakby to jaką cenę mu
powiem, było super wielką tajemnicą miedzy mną, a nim. Wybierał rowery po 12 i
14 tysięcy i wskazywał palcem na cenę - patrząc w inna stronę a potem
tajemniczo do mnie.
- to
jaka ta cena by była docelowo?
Czułem
się, jakoś nieswojo. Koleś pytał, i tak dziwnie się zachowywał, nie bardzo
wiedziałem, czy on ten rower kupuje, czy tylko bada jakie mamy ceny. Coś nie grało
w tym całym dialogu. I w końcu facet sobie poszedł.
-
cena 10 tysięcy za rower to troszkę jakieś nieporozumienie chyba. - dodał na
odchodne.
Oczywiście
jak pytał o rowery, to szukał czegoś dobrego i w dobrej cenie. Nie
wystarczyło mu Shimono, chciał srama i na powietrznym amortyzatorze. Najlepiej
na przednim FOX, a tylni też tej klasy. No wspominał też o specu…
Tyle o pracy – jeśli chodzi
o rowerowanie to miało być więcej, ale nie wyszło. Rano przed pracą rundka w
zimnym słońcu. Nowe przełożenia dopiero zaczynają mi się „przyswajać” . Jeszcze
nie do końca je polubiłem, ale to pewnie tylko kwestia czasu spędzonego w
siodełku. Ogólnie najważniejsze jest, że rower chodzi lekko i bez trzasków.
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew