Do pracy 63 - Ciężka jest rola podwładnego | Księgowy

Do pracy 63 - Ciężka jest rola podwładnego || 10.47km

Niedziela, 27 kwietnia 2014 · Komcie(2)
Praca - dla jednych przymus, dla innych szara codzienność, a jeszcze dla innych raj, fajni ludzie. Czym jest dla mnie praca? nie wiem, chcę sobie miejsce znaleźć w robocie i ciągle ustawiam sobie różne scenariusze, ciągle staram się tak ustawić do tego wiatru, aby popłynąć a nie zatonąć. Ciężko jednak obrać jeden kurs, bo szarga wiatrem we wszystkie strony. 

Praca, nie jest zła pod względem wykonywanych czynności, ale strasznie mnie dotyka to jak traktuje się tam mnie i innych. Że nigdy dobrego słowa nie usłyszymy, tylko ciągłe pretensje, że nawet jak coś zrobię dobrze, usłyszę, że jest jeszcze 10 innych rzeczy które mogłem zrobić a ich nie zrobiłem. 

Są takie dni, kiedy po prostu odechciewa się tego wszystkiego, że ma się ochotę wyjść i zostawić to wszystko za sobą. Czasem jednak, najczęściej gdy nie ma szefa, po prostu pracujemy, mamy swój rytm i wszystko działa. Nic nie jest źle, po prostu gra. Wiadomo raz ciężej, raz lżej, ale nie słuchamy ciągłych nakazów, że mamy coś tam jeszcze zrobić i unoszenia rąk w geście rezygnacji, że  "jak to nie zrobiliście tego". 

Podczas 300 tki ostatniej pływałem w wielkim oceanie, wyłączyłem głowę, poniosła mnie muzyka, książka poniosła mnie intymność nocy i wolność . Trudno jednak wrócić do pionu kiedy tego samego dnia, ma się jakieś chore akcje w robocie i wrażenie, że całe to piękno dystansu, na nic, bo roztrzaskuje się o codzienność naszego życia. 

Rób to dla kasy.
Robię, i wmawiam sobie to w głowę, zamykam oczy i robię. Miej w pogardzie, niesprawiedliwość, bezsensowność, i totalny brak organizacji w firmie. Rób co możesz i wyłącz swoje zmysły, wyjmij procesor urazy, zdemontuj czujnik pogardy i przełącznik swojego poczucia wartości. Wejdź rób swoje jak maszyna. Nie dyskutuj, nie pytaj, nie dziw się, i przyjmuj wszystko na twarz, jak wielki Statek podczas sztormu przełamuje fale na oceanie. 

Sobota to dzień w ktorym dzieje się więcej niż zwykle. Zmęczenie wyszło, wyszła lekkie niedospanie, wyszło niechcenie i było trudno. Udało się dotrwać do końca. O 14 z pracy wyszedłem, a pracy. Padało a ja jechałem sobie w deszczu śmiejąc się do siebie w środku. Deszcz na policzkach, ciepła wiosna, świat taki naturalny, niezmienne pory roku, niezmienne ruchy wirowe ziemi, noc po dniu i tak w koło. Woda z nieba, rośliny z ziemi. Jakie to jest niezmienne... jechałem więć i delektowałem sie padającym deszczem, zapachem kwiecia na drzewach, wsłuchiwałem sie w ćwierkanie ptaków. Wyrwałem z przyrody, kawałek dla siebie, dla swojej glowy - dla swojego jestestwa. 

Deszczowy weekend spędze w domu - szkoda, bo bardzo chciałbym udać sie gdzieś z żoną. Zapomnieć o wszystkim poczuć to zmęczenie, poczuć, że poza pracą jest jeszcze życie!


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (2)

Praca to tylko pośrednik między Tobą a kontem w banku. Po wielu latach parania się różnych zawodów to jest dla mnie jedyna słuszna teoria. I teraz najważniejsze, bo będzie osobiście wymyślona sentencja :) : pracę możesz zmienić, konto w banku możesz zmienić, zmieniać siebie nie warto.

Trollking 21:30 niedziela, 27 kwietnia 2014

"niesprawiedliwość, bezsensowność, i totalny brak organizacji w firmie"
w moim przekonaniu wynika z faktu nadmiernych oczekiwań wobec wszystkich w firmie (nawet w stosunku do szefów) cięgle musi być wzrost w statystykach co z kolei powoduje to że każdy stara się chronić własną "d.pę" i nie zwraca uwagi co się dzieje wokół niego. Ja np. pracuje w firmie małej - przeniosłem się tam z korporacji - pracuje dużo i długo (pow. 10 godz. dzienie )i też ciągle nie wyrabiam wszystkiego. Mimo to czuje teraz satysfakcję z mojej pracy w korporacji jej nie miałem, mimo identycznych czynności i wynagrodzenia - klimat był nie do zniesienia. Ale korporacyjny schemat depcze po piętach małym firmom (są bardzo silni finansowo co często podkreślali i nie muszą liczyć się z nikim ). Niestety na przyjemność czystego "rowerowania " brakuje czasu . Takie tam przemyślenia w wolny poranek niedzielny - oby możliwości "oderwania się z witrem w plecy" było jak najwięcej - pozdr.

1artur 09:22 niedziela, 27 kwietnia 2014
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa iaiwr

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]