Gruba kreska - Jabłonna - Poznań | Księgowy

Gruba kreska - Jabłonna - Poznań || 320.00km

Piątek, 25 kwietnia 2014 · Komcie(12)
Prawie 13 godzin jazdy, ciepło-chłodna noc za Warszawą i przeszywający poranek przed Koninem. Pagórki Wielkopolski i płaskie niziny Mazowieckie. Prędkości po 35km/h i radość w sercu jakiej dawno nie czułem. No a wisieńką jest średnia przelotowa! SZOK - ja tak umiem?

Tak w skrócie można opisać moją dzisiejszą przygodę. 

Po pracy kolacja i pakowanie. Waham się, czy ruszyć, czy nie. Noc, ciemno jakoś tak po robocie zmęczony i w sumie nie czuje polotu do jazdy. W końcu po 20 ruszam. Mp3 w ucho i turlam się do Mostu Północnego. Za mostem lecę znanymi przedmieściami do Broniszy. Ciemno, auta się jeszcze kręcą w końcu dopiero wczesna pora. Mp 3 coś nie domaga. Od wjazdu na trasę poznańską, przelotowo gnam ponad 30. Świeża noga świeże siły i nocny wiatr w plecy. Dawno w nocy nie miałem takiego powera. 

Do Sochaczewa chyba nie schodzę poniżej średniej 28km/h. Przeciskam się przez obwodnicę i atakuje na Łowicz. Robi się chłodniej, ale moc jest to się turlam. Leżę sobie na lemondce i nie patrze na licznik. Nie wiedzieć kiedy pojawia się Kutno, nawet nie staje na światłach. Noc się rozkręca, czasem z pól zawiewa mega chłodem, ale od asfaltu jakoś ciepło. 

Za ciekawie poprowadzonym odcinkiem trasy w Krośniewicach, staje i jem porządny nocny posiłek. Dwa jajka na twardo i kanapka. Popijam wodą z sokiem i dalej na koń. W uszach audiobook "Kurz pot i Łzy" - odlatuje, tylko ja i książka, tylko ja i jedność z rowerem. Nie widzę trasy, widzę, obrazy opisywane przez lektora. Hipnoza trwa aż do miasta Koło. Na chwilę się odrywam, ale szybko znów robi się intymnie i ciemno, więc znów próbuje odpłynąć. Utrudnia mi to jedynie ilość wzniesień, jakie mnie spotykają do Konina. 

Zmieniam audiobook na jakieś łomotane disco-club w uszach, i ekspolduje jakaś niespożytą siłą. Zjazdy po 40 a pod górki wspinam się nawet 27-28km/h. Wpadam w jakiś roller coaster. Opadam szybko z sił, ale górki się kończą. Do Goliny jest jakos Płasko i robi się już prawie całkiem widno. Nawet nie spostrzegłem, kiedy całkiem mrok odszedł. 

Niestety rollercoaster mnie wypompował i do Słupcy jakoś mi się muli. Jadę, te 25km/h, ale mam wrażenie jakbym jechał 12km/h na "Zwykłym góralu". Postój i rociąganie. Świt mnie połyka... zaczyna się kryzys, walczę. Wsiadam i jadę dalej. Już lepiej z prędkością, lepiej z nogami, ale głowa - "nie jedzie". Zmieniam utworzy w mp3 - nic nie porywa. Kurcze, może znów książkę włączyć?

Rozmyślania, jakieś tam wahania, czy do Poznania jechać, czy nie wcześniej wsiadać. A może jednak już dać spokój. 
Września przełamuje mnie, jak jakaś czarodziejska różdżka to miasto wyczarowuje we mnie nowe siły. Odrywam się z letargu i znow wkręcam się na 30-35km. Wiatr po nocy się budzi. Wieje lepiej niż poprzednio i 32km/h to jakoś tak samo się jedzie. Boje się o tiry, bo jak mijają to szarpie mną nieco. 

Poznań? Nie wiem nic na ten temat, wpadam wylotówką szukam na gps dworca - wpadam i kupuje bilet na najszybszy pociąg. Ekspres - drogo - ale muszę do pracy zdążyć. W pociągu rozmyślam, czy jak sie spóźnie godzinę to będzie draka. Pociąg ma opóźnienie. Nadrabia jednak przed Warszawą. 

Przesiadka w SKM i jestem w Pracy - Ufff było na styk:)

Nie wiem co się dzieje - ale zrobiłem to. Potem w rpacy młyn i szaleństwo. Żyje i wiecie co? Mam się nieźle;)



Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (12)

Jak powieje z zachodu w któryś weekend to może pojadę w odwrotnym kierunku :) Gratulację za dystans i niezłą średnią :)

rmk 15:30 poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Kurcze fajna wycieczka, średnia miła dla oka:-) A na dniach myślę sobie wiatr ze wschodu, może Poznań, albo coś w tym stylu, napiszę do Księgowego, a tu wchodzę i patrzę że Sam żeś traskę ogarnął. Pozdrawiam!

TomliDzons 07:52 niedziela, 27 kwietnia 2014

Gratulacje. :) Daj znać następnym razem. ;)

kes 20:03 sobota, 26 kwietnia 2014

Gratulacje

jolapm 15:34 sobota, 26 kwietnia 2014

Super wynik, jeszcze ta robota po wszystkim.... gratuluję :).

Biker1990 - spróbuj.

offensivetomato 08:52 sobota, 26 kwietnia 2014

Oj Księgowy!! Byłeś w moich okolicach i pary z gęby nie puściłeś. Nieładnie! A tak bym pewnie wyszła Ci pomachać.

Kot 04:49 sobota, 26 kwietnia 2014

Oj Księgowy!! Byłeś w moich okolicach i pary z gęby nie puściłeś. Nieładnie! A tak bym pewnie wyszła Ci pomachać.

Kot 04:39 sobota, 26 kwietnia 2014

no Adamie, klasa :)

elizium 21:07 piątek, 25 kwietnia 2014

Brawo!

yurek55 20:40 piątek, 25 kwietnia 2014

I jeszcze do pracy po wycieczce - tak bez spania ? - podziwiam :)

Katana1978 20:17 piątek, 25 kwietnia 2014

Kurde, a miałeś się przywitać i przyznać, że jedziesz! Wiem, że pewnie był to półspontan, ale i tak foch :P no dobra, wybaczam, bo mi szczena opadła. O której wyjechałeś, że jeszcze do pracy zdążyłeś? Fajnie, że miałeś całą trasę z wiatrem. Szacuneczek ogólny!

Trollking 20:03 piątek, 25 kwietnia 2014
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa potot

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]