Kociołek z wyrzutami... spraw tysiące | Księgowy

Kociołek z wyrzutami... spraw tysiące || 1.00km

Środa, 13 kwietnia 2016 · Komcie(7)
Kategoria Do pracy!
Kolejny tydzień zapowiada się bez roweru. Od poniedziałku sprw tysiące się nawarstwiają... Na wielka piramidę dokładam kolejne klocuszki. Patrze tylko kiedy ta piramida się rozsypie. 

Pani "M" wynajmuje od nas mieszkanie. Miesiąc temu stwierdza, że już nie będzie wynajmować. Umowę podpisywała na rok... no to oczywiście sprawę chce załatwić. Zerwała umowę wcześniej więc są kłopoty. Ha gdyby to było takie proste. Pani M zapomniała, że w dniu rozwiązania umowy musi być spłacone mieszkanie. Pani M jednocześnie zarzeka i obiecuje zapłacić, ale ona ma pensję za tydzień... i one na pewno zapłaci. Co w tym za problem? Pani M wiedziała, że od tygodnia mam już nowych lokatorów i oni przy jej obecności oglądali mieszkanie, oni byli i są zdecydowani. Wyprowadzają się z mieszkania poprzedniego i mają się wprowadzać. Niestety pani M w niedziele, w umówiony dzień, nie rozlicza się z mieszkania... Robi się kłopot, bo nowi nie mają gdzie mieszkać, a ja pani M nie mogę podpisać wypowiedzenia umowy, bo nie mam gotówki. Są płacze, skargi pretensję, że jestem mało elastyczny... są fochy płacze i sieką mnie telefony z jednej i z drugiej strony. Jedni dzwonią czy pani już zwolniła mieszkanie, bo oni już na walizkach, a ja siekę panią M kiedy mi zapłaci i odda klucze...

Mieszkanie oczywiście chce pomalować, bo lokatorzy wynamujacy nie myślą o tym aby choć troszkę o nie dbać... Śerce żal ściska patrząc jak moje mieszkanie niszczeje i wpada z rąk do rąk... Ale cóż trzeba tak... nie inaczej.



W tym tygodniu rozpoczęliśmy z Agnieszką szkołę rodzenia. Są spotkania, są ćwiczenia, są pokazy. Fajnie wszystko pomyślane. Prowadząca jest super, szkoda tylko, że to kolejna przyczyna dla której 3 x w tygodniu nie mogę jechać rowerem do pracy. Muszę być na 18 w Legionowie, a i tak urywam się wcześniej z roboty aby zdążyć. 

Do tego wszystkiego jeszcze w pracy młyn, kolejne sprawy do załatwienia... 

I tak oto, może w sobotę sobie pojeżdżę rowerem... może zrobię z 30 km do pracy, może uda się wyrwać na godzinkę. 
Plecy mnie bolą, od pracy, ramiona od noszenia rowerów, zakupów dla żony i od latania z drabinami po mieszkaniu. Kocioł wiosenny trwa... kiedy to oblężenie się skończy? Niedługo maj, wszyscy wyjadą na majóweczki... a u mnie z dnia na dzień coraz więcej pracy, coraz więcej obowiązków. 





Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (7)

Trzeba było do umowy najmu mieszkania wpisać „trzy siódemki”, czyli art. 777 kodeksu postępowania cywilnego. Tłumaczenia o tym, że pani teraz nie ma, ale będzie mieć za tydzień, miesiąc czy rok nie miały by żadnego znaczenia.

oelka 23:02 środa, 13 kwietnia 2016

Najgorsze są nieprzespane noce i 2 godz snu na dobę ....albo w ogóle ...:P

Katana1978 20:39 środa, 13 kwietnia 2016

Spoko, pojeździsz sobie z dzieckiem. Na początku będzie spoko - przyczepka, potem fotelik, nawet sporo fajnych tras da się tak przejechać. Później dziecko wsiądzie na swój rower ... każdy kilometr zaczniesz liczyć i doceniać x10. W międzyczasie zaczniesz się dziwić, jak ci inni robią po tyle kilometrów :-) Powodzenia!

garmin 13:49 środa, 13 kwietnia 2016

Szkoły rodzenia to pic na wodę-fotomontaż. Chodziłem i niczego nowego się nie nauczyłem. Przewijanie i kąpanie dziecka to nie budowa rakiet balistycznych. Wystarczy chcieć i da się radę. Pierwsze pół roku po urodzeniu może być ciężkie, ale to też zależy od dziecka i organizacji. Potem już będzie łatwiej. Grunt to się nie łamać. Dacie radę z Agą. Nie jesteście jakieś ciołki.

Bitels 12:50 środa, 13 kwietnia 2016

Nie martw się, już za niecałe 20 lat znów będziesz miał więcej czasu dla siebie. A na szkołę rodzenia warto chodzić. Zawsze czegoś nowego się dowiesz.

Bod10 12:07 środa, 13 kwietnia 2016

Te szkoły rodzenia są dla picu. Żadna kobieta tak naprawdę nie wie jak potoczy się poród.
Ja nie chodziłam - olałam to, moje koleżanki też nie chodziły i każda z nas urodziła zdrowe normalne dziecko.
Kiedyś w latach 80 i 90 nie było takich szkół, w epoce kamienia łupanego też :) i kobiety rodziły.

Katana1978 09:29 środa, 13 kwietnia 2016

Tak już niestety jest, że jak już sobie poukładasz w życiu to dostajesz następne kłopoty do ogarnięcia. Bez tego życie byłoby nudne. Trzymam kciuki. Uda sie. Pierwszy krok już zrobiłeś. Teraz tylko zbudować dom, posadzić drzewo i można świat doganiać :)

Bitels 09:16 środa, 13 kwietnia 2016
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa stawy

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]