Majówka cz 1 | Księgowy

Majówka cz 1 || 115.14km

Sobota, 28 kwietnia 2012 · Komcie(0)
Kategoria Pojeżdżawki
Majówka, ach ta majówka. Od czterech lat, co roku wiąże się z wyjazdem gdzieś. Gdzieś nas niesie i znikamy, my rowery i nasze sakwy. W tym roku praca, nowe obowiązki sprawiły, że nie wyjechałem nigdzie z Agnieszką. Pomiędzy wolnymi, pracujemy oboje więc to nie tyle majówka co wielkie majowe SITO! Jak to jednak jest z sitami, z definicji mają dziury i przez owe dziury można się prześliznąć. My zdecydowaliśmy że prześliźniemy się rowerowo!
Oto pierwszy etap tego co udało nam się zdziałać u progu tego „długiego weekendu”.

Ostatnie kilka tygodni nie było czasu na wiele więcej niż tylko odkurzanie. Od rana sprzątaliśmy zaciekle mieszkanie. Poszły w ruch szmatki i nowy blask zyskały okna, podłogi, łazienki w liczbie sztuk raz, oraz blaty biurek. Pogoda za oknem wkradała się z każdą chwilą do środka i o 10:30 przełamaliśmy impas i po wykonaniu wszystkich czynności sprzątaniowych wyruszyliśmy na upragniony rower!

Trasa wiodła na północne Mazowsze. Tym razem penetrowaliśmy rowerowo okolice na zachód od trasy na Płońsk. Odwiedziliśmy okolice średnio dobrze mi znane. Wiele okazji było aby się tam pojawić a nigdy nie miałem okazji tam więcej pojeździć. Dziś odebrałem sobie z nawiązką.

Miejsca prześliczne i naprawdę urokliwe. Cisza spokój lekko faliście i do tego te wioski. Z dala od tłumu warszawiaków. Klimatyczne okolice, klimatyczne pojazdy:


Droga sama ciągnęła nas dalej w głąb regionu. Nogi nie chciały przestać pedałować. Średnia była wysoka, ale i energia witalna jaka się w nas budziła dodawała nam sił!



Mały ruch na drogach asfalt nie najgorszej jakości a czasem wręcz nowy unijny. Dookoła pola a na nich młode truskawki wyłaniające się nieśmiało spomiędzy chwastów, wczesno zielone zborze, a także pola rzepaku dopiero nieśmiało kwitnące. Pewnie niebawem będzie tam prześlicznie, gdy wszystkie okoliczne sady wystrzelą kwiatami.

Z nieba lał się żar od samego początku. Pierwsze tak ciepłe kręcenie w tym sezonie. Normalnie żar lał się z nieba. Było przecudnie, aczkolwiek momentami przy ostrzejszych górkach czuło się Celsjusze na szyi.

Miejscami tylko znajdowaliśmy kawałek lasu, aby skryć sie przed promieniami słońca.





Trasa:




Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa wiata

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]