W kole niemocy i wszechmocy pogodowej! | Księgowy

W kole niemocy i wszechmocy pogodowej! || 43.88km

Poniedziałek, 27 sierpnia 2012 · Komcie(0)
Dzień słaby, nie jest on jednak słaby w sensie rowerowym lecz samopoczuciowym i emocjonalnym. Znów wraca wrażenie stania w miejscu, jakiegoś takiego przestoju życiowego.

Byłem załatwić dziś sprawę w Warszawie "do końca" i... kierowniczki nie było. Zaje...ście. Jak wół pisałem jej, że w piątek nie mogę to przyjadę w poniedziałek i co? NIC, nawet dokumentów dla mnie nie zostawiła.
Nie byłbym jednak może tym jakoś strasznie dobity, gdyby nie to, że jechałem do pracy i z pracy w deszczu a z pracy nawet w deszczu podwójnym. Jednym słowem lało bardziej niż zakładały prognozy.

Praca MGR stoi... pisze tak mało i tak jakoś nie mogę usiąść i pisać wolno ale cały dzień, ciągle mnie coś odciąga ciągle się obijam... ciągle marnuje w cholerę czasu na byle gówno. Nie umie się zebrać aby już na pilno pisać i dłubać cały czas bez ustanku. Nie mam motywacji do tego.
Mam wrażenie, że ta praca MGR jest bez sensu, raczej nie zwiąże się z wykształceniem swoim, raczej znajdę taką prace jaka będzie, raczej życie potoczy się inaczej...

Straciłem taką motywacje, męczę te studia od tylu lat i gówno mi to daje. Wiem, że nie rzucę tego, że w końcu napiszę tę epopeje badań i cierpień. Jest jednak to ból ostateczny i mordęga jakiej jakoś nie mogę przejść;/

O praco praco MGR napisz się sama...

Słaby nastrój powrócił.

Wieczorem po Agnieszkę do pracy i do rodziców na kolację. Powrót nocą.


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa orzyz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]