List do mikołaja.... | Księgowy

List do mikołaja.... || 0.00km

Niedziela, 6 grudnia 2015 · Komcie(5)
O płodności, i płodach rolnych, oraz o tym, gdzie guma nie może tam rolkę poślę… Czyli zbiór luźnych i małospoistych myśli przedświątecznych w odniesieniu do polityki prospołecznej i psychofizycznego stanu zdrowia osobnika z zaawansowaną cyklozą.

Brzmi nieco jak wstęp do rozprawy doktorskiej z dziedziny filozofii, lub jak tytuł pracy dyplomowej studenta prywatnej szkoły filologii i gospodarki wodnej. A to nic innego, jak nagłówek tego co za chwile zagości w moim blogu. A zagości coś na pewno, bo endorfiny sumiennie produkowane przez godzinę na rolce, w połączeniu z gorzką czekoladą oraz kurczakiem ryżem i ciepłą kąpielą, zaczynają zbierać żniwa.

Mija rok, jak rok temu był grudzień. Nic w sumie odkrywczego, jednak poniekąd naszło mnie na kolejne już analizy, rozplanowania. Zawalony przez natłok codzienności, próbując odgrzebać się spod gruzów swojej kondycji i pomiędzy kolejnymi biegami zmienianymi w fordzie – postanowiłem zebrać w końcu porozwalane myśli i jakoś je spisać. Może to w jakiś sposób pomoże w wypionizowaniu mnie przed nowym sezonem.

Generalnie mało jeżdżę, to już zapewne wiecie - powodów jest tak wiele, ale jak mi powiedziała dziś jedna dziewczyna, wymówka zawsze się znajdzie. Nie mam usprawiedliwienia. Pierdziel jestem leniwy i tyle. Nie chce mi się na dworze, to można chociaż jakoś tłumaczyć, bo wiadomo zimno, ciemno bla bla bla, ale że mi się w domu nie chce? No panie panowie – PANISKA. Że mi się na te zastrugane pół godziny nie chce na rolkę usiąść? Czuje że to grzech niewybaczalny, choć dla innych samo wsiadanie, na ową, to również grzech. Co zrobić. Nie bez powodu Adam mam na imię i widać grzech mam wytatuowany na duszy.

Obiecałem sobie teraz, że zwiększę częstotliwość jazd. Że wrócę znów przynajmniej do tych półgodzinnych treningów jak rok temu. I że przestanę użalać się nad sobą i zmęczeniem. Tylko na litość pana. Niech mi się już zmieni ilość obowiązków . Bycie dorosłym i wynajmowanie mieszkania to jest katorga. Jedni odchodzą inni przychodzą, oglądają, nie mogą się zdecydować, znów inni nam nie pasują, bo brudasy i flejtuchy i palacze. A to znów pan z labradorem do Kawalerki chce wprowadzić się… Ech któż mi taki prezent zgotował! Ech… szkoda gadać, jak nie ma w umowie, to sobie można wymagać. Lokator "iks" mówi hej że ho – odchodzę, i dmucha go że na rok miał wynająć…

No to pomyje wylane, trochę mi lżej – wam na pewno też, bo każdy szanujący się , przeciętnie normalny obywatel, lub obywatelka, ciekaw jest niezmiernie tego co u innych. A jak już pranie brudów publicznie – miooooodzio. No i Gość pewnie już czeka, by mnie gdzieś tam skopiować na pendrive i donieść do urzędu ochrony obywateli nowej lepszej PiSiurskiej RP. Dobrze, że dbamy o nasz kraj… Nigdy nic nie wiadomo, może mi się Dżihad obudzi i zacznę nawoływać do zamachów – gościu Czuwaj!
Idą święta, a więć warto list do mikołaja napisać.

Oto lista moich życzeń na święta 2015

Przerzutka - czarna jak noc, zwinna jak tygrys i lekka jak gepard... hmm czy gepard jest lekki? No to może przynajmniej żeby zwinna była;) lekka być nie musi. Tako ło właśnie kce! Tako - ło! Z Długiem wózkiem, by prowadziła łańcuch mój na nowych szlakach roku 2016 - gdy byłem mały dzieci chciały być strażakami, a ja chciałem to XT... co tam resoraki!:)


Pospołu, deoru hardcoru! - Te dźwignie, pozwolą mi wreszcie mieć na coś wpływ w tym kraju. Sprawią, że mój głos, moja wola zacznie się liczyć. Wyobraźcie sobie ten prestiż! Jadę, dookoła wiosna, żądam biegu numer 5 - mówię, klikam i mam! Ach coby to było za życie - mieć lekko zmieniające się biegi w liczbie aż dziewięciu sztuk! Bagatela dziewięciu! Już słychać jak to brzmi! To prawie jak przekleństwo w galerii sztuki! Dookoła cisza, a tu nagle taki siarczysty "klik!" i "chrup" i ten łańcuch idzie po tych trybach! Jak szatan! 


I począłby ten łańcuch rypać tę nowę kasetę pod te górki mazowieckie, pod te kilometrowe płaskie podjazdy - och jak ona by latała ta kaseta! Jak dzika! JAK DZIKA!
Z dobrobytu 9 biegowego rozpływałbym się w luksusach i gardził jeszcze bardziej ludźmi mającymi wolnobiegi siódemkowe. Och wtedy bym im pokazał, tak pokazałbym im... jadąc tylko bym uszami strzygł i mrugał zawadiacko, a oni w pokorze kajaliby się myśląc :"fajną błyszczącą tę kasetę ma księgowy - hejże ma ją on!". I maratony zacząłbym wygrywać, tłumy wielbicieli by mnie toczyły mówiąc mi same pochwały. Duma żony byłaby wieczysta! Gdybym ją miał - tę kasetę...

Frygałbym mając takie hamulce. Jakże ja bym nimi hamował - od 30 do zera w: "raz dwa trzy!" I by mi nie skrzypiały wysłużone sprężyny, i by kolor był ich czarny, nie zaś popadający w zgniłą zieleń. I jął-bym niemi na zjazdach redukować dynamikę szusu wdół-zboczowego. Gdybym ja je miał...

Święty mikołaju, gdyby nie udało ci się zdobyć którejś z tych rzeczy, to dobra karbonowa rama za 5 tysięcy również gdzieś tam w mych marzeniach jest...także tego...

Święta jak widzicie już tuż tuż - a czy wy macie już swoje listy do mikołaja?

Pisać mnie tu zaraz w komentarza co rowerowego byście od brodatego chcieli - wiadomo bowiem, że poczytalność mojego bloga w te święta jest duża. Mikołaj napewno go czyta, więc może akurat do was trafi wymarzony karbon?








Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (5)

W moim wypadku proszenie o cokolwiek Świętego Mikołaja za to jak się zachowywałem przez cały rok mija się z celem. Nie podarowałby mi nawet zużytej bateryjki do licznika :). Dlatego dowiedziałem się gdzie przetrzymuje wszystkie prezenty dla grzecznych dzieci, odwiedziłem jego magazyn w nocy i sprezentowałem sobie co ciekawsze. W zamian zostawiłem weksel hehe.

Z góry przepraszam tych dla których czegoś zabraknie. W przyszłym roku się poprawię i na wszystko zasłużę :)

lipciu71 20:30 poniedziałek, 7 grudnia 2015

Jużem dostał prezenta rowerowego od Mikołaja Adamowego, tylko na paczkie czekam cierpliwie. A poza tym to chce od Mikołaja więcej Twoich wpisów na BS bo od stresa życiowego ode chronio lepiej niż ziółka babcine no i jeszcze bym chciał razem z Tobo i Twojo szanowno małżonko na jakoś wyprawkie sie myknąć.

Bitels 21:38 niedziela, 6 grudnia 2015

haha ty w deore gustujesz :) Ja w cubku mam deorkę z tyłu ale nie xt. Ja marzę o Manetkach Trigger X5 i tylnej przerzutce też sram. "Sram" to brzmi dumnie :D

Katana1978 20:53 niedziela, 6 grudnia 2015

U mnie skromnie - wystarczy nigdy (NIGDY!) się nieprzebijająca dętka. Sztuk dwie. I będę happy :) No dobra, karbonik może być jak już musi.

Tobie życzę, żeby nasz proPiSowski Gość nie spowodował, że Twój szef padnie na zawał. Ze śmiechu po wspomnianym donosie :)

Trollking 20:03 niedziela, 6 grudnia 2015

a) spokój w Afryce Północnej i w Azji Mniejszej i na Ukrainie
b) zniesienie wiz na tzw. Białorusi
c) nieskończoną ilość wolnego czasu.
A resztę rowerowych rzeczy kupie sobie sam ;)

giovanni 19:47 niedziela, 6 grudnia 2015
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ienap

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]