Szaro buro i ponuro... ostatnio pogoda po dawce śniegowej zafundowała nam czas brzydki. Jest to okres, gdy największa popularnością cieszą się kołdry poduszki herbatki malinowe i grzańce wszelakie. Ja po chwilowym niedwoładzie nosowym i gilu do pasa, wolno wracam na szlaki. Wolno, bo i pogoda nie daje wiele okazji do takich wycieczek.
Znów zapowiada nam się odwilżowo na święta. Znów będzie brzydko do samego stycznia zapewne.
Mój rower, zimowy postanowił ostatnimi czasy, zastrajkować i popsuł się. Dziś mało co, końcowego odcinka do pracy nie szedlem na piechotę, po tym, jak łańcuch postanowił się rozpiąć. Już podczas ostatniej wyprawy okolicznej coś mi biegi jakoś nie wchodziły, a pod nogami coś cykało co kilka obrotów korbą, jednak zbagatelizowałem objawy. Dziś wyjaśniłem co było ich przyczyną.
Dojazd do pracy w przymrozku a wieczorem w nadchodzącej odwilży... (dystans z dwóch jazd)
czasem tak się dzieje, jak w powiedzeniu, że najsłabsze jest zawsze - najsłabsze ogniwo. Często jest to miejsce spięcia. Ja w swoim "życiu" założyłem kilkadziesiąt łańcuchów i czasem po prostu tak się zdarza, że mimo dobrego założenia to jedno ogniwo jest słabsze. Mój łańcuch działał pod presja soli, śniegu i przebiegu - stąd pewnie jego rozkucie.
Kurcze, zawsze mnie dziwiło jakie mogą przyczyny samoistnego rozpięcia się łańcucha... Zbyt ciężka noga? Zły montaż? Pech? Póki co (odpukać) mimo wszystkich przejechanych w życiu kilometrów ten element mi się nigdy jeszcze nie skończył :)
Znacie mnie z bikeloga jako Księgowy, ale tak naprawdę nazywam się Adam. Jestem grzesznikiem i grzeszę "cyklicznie" od 2007 roku. Nigdy nie wygrałem, żadnego maratonu, ani nie zdobylem podium w niczym co mogłoby sie kwalifikować, choćby do medialnego szumu ale mam kilka rzeczy, które uważam za swoje małe "zwycięstwa"
Moje skromne osiągnięcia.
Najwięcej kilometrów po górach: 300km i 4000m przewyższeń w 24h.
Najwięcej km z sakwami: 255km w 24h 2007r. Szwecja
Najwięcej km w 24h: 503km czerwiec 2014
Najwięcej km "na raz": 528km w 25h25minuth 2014 r.
Najniższa temperatura w jakiej jechałem: -22stopnie
Najwięcej km w silnym mrozie: 100km przy -18stopniach
Łączny przebieg od 2007 - 101 tysięcy kilometrów.