z przyczepką || 10.00km
Na ten przykład:
Adam idzie na dół,
Agnieszka z młodym na górze ubiera gościa.
Agnieszka z młodym w przyczepce schodzi i idzie przed blok
Adam wystawia jeden rower
Adam wystawia drugi rower
Przyczepianie rowerów
Zamykanie piwnic
Generalnie zanim opuścimy blok mamy kilka par drzwi, więc nie da się zapiąć przyczepki do roweru w piwnicy, bo tir nie zmieści się w tych szklanych śluzach. I trzeba tak po kroczku wychodzić przed blok, a całość operacji kończyć już na zewnątrz.
Udało się jednak i pojechaliśmy.
Po wycieczce zajeżdżamy do rodziców. Rzecz jasna, u nich jeszcze gorzej z logistyką, bo pierwsze piętro, bez windy. No i podobnie jak u nas, dwie śluzy drzwiowe. Znowu cała masa wzywania pomocników, jedni za Jaśka inni do piwnicy chować rowery a jeszcze potem przyczepkę na piętro po schodach. Klatka schodowa wąska i z dyszlem ledwo się mieścimy.
Oczywiśćie dziadki zakochane we wnuku i zdecydowanie za mało im go przywozimy. Już nam babcia wyrzuca, że ona chce wnuka cześciej widzieć, i że powinna co tydzień u nas być i pomagać. Już się wprasza, że ona przyjedzie a my sobie porobimy zakupy, że ona już może go na nocki zabierać. Troszkę to irytujące, bo nie chcemy spędzać czasu z dziadkami non stop. Oni uważają, że my nie chcemy dać sobie pomóc, a moja mama tak zakochana we wnuku, że najlepiej jakbyśmy codziennie jej kazali go pilnować.
No trzeba troszkę studzić jej zapędy, ale ciężko czasem to zrobić, tak dyplomatycznie. Ona już ma plan , że za tydzień to ona wexmie Jasia, że przed sylwestrem to my sobie pojedziemy do kina - kto u licha mówił tu o jakimś kinie??? - i tak źle i tak niedobrze. Nie chce odtrącić pomocy, ale zmęczony jestem już takim na siłę wpraszaniem się do naszego życia. Pocieszające jest chyba, że nie tylko moja "babcia" taka jest. Może to pozostałość po czasach, gdy im nie miał kto pomóc. Chcą dobrze, ciesze się, że ich mam, tylko my też nie jesteśmy jacyś ułomni i jakoś ogarniamy.
Młody wybawiony wyściskany w końcu poszedł w kimę. Czas leciał, a za oknem zaczęło szarzeć, no i czas przyszedł aby się zbierać. Znowu cała logistyka i narzekania, że syna z drzemki budzimy. Och my źli rodzice. W domu jesteśmy o czasie.
Dzień aktywny i rowerowy a młody wybawiony wycałowany w te święta za wszystkie czasy...
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew