Poniedziałek - KONT rolowany! || 35.00km
Pojechałem toteż do pracy z poniedziałku. Noga szła ciężkawo, i niedziele wspinki na Zegrzyng odczuwalne cokolwiek. Podczas przykucków też jakby - robiło w nodze. Czyli jak to mówi kolega z siłki - weszło! Cza się dziś regenerować, toteż podjazd zrobię dziś jeno raz jedyny w drodze powrotnej z pracy. W końcu ludzie gór, nie mają dni przerwy od gór. No to postaram sie i ja przynajmniej ten jeden raz dziennie jeździć w górę.
Kończąc od górach i podjazdach, walczyłem dziś z infolinią Alior Banku - zamknięcie konta jest - UWAGA - niemożliwe w oddziale. Podali mi numer - SPECJALNY - abym zadzwonił tam i oni mnie zamkną to konto. No to dzwonię do nich od kilku dni i po 10 - 20 minutach rezygnuje z infolini. Nie mogę już znieść, że wszyscy konsultanci są zajęci. W końcu dziś udało się dodzwonić. Rzecz jasna rano o 10:55 wisiałem 30 minut i nic, a o 14 poszło w kilka minut - i co? JAJCO. Kilka pytań weryfikacyjnych i mimo, że swój pesel znam biegle od studiów, to poległem na pytaniach weryfikacyjnych.
- proszę podać miasto z adresu korespondencyjnego jaki podał pan do kontaktu w banku.
- eeeee... to Legionowo, albo Jabłonna
- proszę podać miasto, musi pan mi podać tylko jedno miasto...
- eeee no Legionowo
- dobrze, następne pytanie Czy posiada pan w banku...
I tak kilka pytań później jak już myślałem, że wsio ok:
- niestety z przykrością muszę stwierdzić, że weryfikacja jest niepoprawna.
- no a gdzie się pomyliłem?
- nie mogę panu powiedzieć w jakim pytaniu się pan pomylił.
- to niech pani te pytania zada mi jeszcze raz
- nie mogę - musi pan zadzwonić ponownie
No i poleciałem. Oberwało się dziewczynie i bankowi. Jeszcze raz mam na infolinie dzownić? Ostatnio 30 minut nikt nie odbierał. No to wygadałem się i rozłączyłem a potem od razu z miejsca klik i dzwonie. Nie mija 30 sekund a odbiera pani. TA SAMA. Klepie regułkę od początku.
- tak tak, wiem wiem. Pani Ilona Psiuńska (zmiana nazwiska specjalnie:P) niech pani mi te pytania zadaje.
- muszę pana poinformować, że rozmowa jest...
- wiem że jest nagrywana, wyrażam zgodę...
Laska leciała procedurę, jakby nagrana, drugi raz. Tym razem adres podałem Jabłonna i ... po odpowiedzeniu - uwaga na inne pytania niż poprzednio, weryfikacja była prawidłowa! Nie obyło się bez utrudnień. Oczywiście tętno 200 bo jeszcze nie "ostygłym" po poprzednim słowotoku, gdy źle mnie zweryfikowali. Pani z głosem anioła;
- chciałabym się dowiedzieć jaki jest powód rezygnacji z naszego konta?
- bo muszę płacić za nie horrendalne pieniądze . Nie chcę o tym mówić, nie może mi pani zamknąć konta, bez zadawania pytań? Nie chce oferty, nie potrzebuje konta, przeniosłem swoje finanse do innego banku.
- Informuje pana, że istnieje możliwośc zachowania konta w obecnej formule bez ponoszenia opłat!
- szkoda, że nie robicie tego z automatu tylko teraz jak od was odchodzę mnie nakłaniacie. Nie chce żadnego konta u was - PANI MI ZAMKNIE RACHUNEK DOBRZE?
- W celu zamknięcia rachunku potrzebuje od pana słowne oświadczenie, że chce pan zamknąć rachunek.
- eeee czyli co mam powiedzieć? Ma pani już przecież na nagraniu, że ja taki, a taki świadomy praw i obowiązków chce zamknąć konto.
Pani mi czyta regułkę i muszę wypowiedzieć zaklęcie:
- tak wyrażam zgodę
I wyrażam!
Ale nieeee potem jest druga regułka, dotycząca jakiegoś dostępu do bankowości elektronicznej, potem jeszcze do kartoteki jakiejś...i poinformowano mnie , że kartoteki nie muszę zamykać gdybym chciał do nich wrócić.
No mówię wam myślałem, że zwariuje... Niewiele brakowało, a by nowy miesiąc się rozpoczął, z automatu naliczono by mi 20 zł i nie mógłbym zamknąć konta bez uiszczenia opłat aby konto było na 0zł!
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew