Amorre miiiiiijo | Księgowy

Amorre miiiiiijo || 40.00km

Środa, 23 maja 2018 · Komcie(5)
Wyjazd terenowy po wale wislanym. Cierpię znów na chroniczny brak czasu na długie treningi przed maratonem podróżnika. Nie czuje że 500km po płaskim terenie to będzie bułka z masłem, ale no samo się nie przejedzie, więc przynajmniej sobie terenowe jeżdżę treningowo.   

Zastanawiam się jakby to było gdyby szosa miała amortyzator. Czy bylaby duza strata energii? Niby wąskie opony niosły by gładko  a na nierówności Amor by się uruchamiał. 

Takie sobie dywagacje prowadzę że samym sobą. Może znów coś stworzę?. 


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:

Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew

Komentarze (5)

Jak ja jeździłam na moim mtb z tymi cieniutkimi szosowymi oponkami 26x1.00 to jakoś nie zbyt miło to wspominam mimo amortyzatora nie z najniższej półki ...

Katana1978 17:20 piątek, 1 czerwca 2018

Oelka - ja to wiem, ale... jakoś intuicyjnie czuję (mogę się mylić), że jednak działałoby to na szosowe koła gorzej niż twardy widelec. Inaczej już teraz do tych dziwnych przejałowych wynalazków dawaliby amora w standardzie.

Trollking 21:13 środa, 23 maja 2018

Trollking amortyzator zmienia rozkład siły działającej na koło. W przypadku braku amortyzacji jest to działanie punktowe np. w momencie uderzenia w krawężnik. Amortyzator swoja pracą rozkłada to działanie w czasie.

oelka 21:02 środa, 23 maja 2018

Jedziesz w pierwszej grupie. Będę kibicował i trzymał kciuki.

yurek55 19:38 środa, 23 maja 2018

Raczej nic by to nie dało, bo kruche szosowe koła pewnie dostawałyby o wiele bardziej po tyłku od tych podskoków niż "klasycznie". Lepiej nie idź tą drogą :)

Trollking 18:19 środa, 23 maja 2018
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa apust

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]