Żniwa i upał... || 22.98km
Na północne Mazowsze pojechaliśmy KM. Upały jakie rozpętały się nad Polską nie pozwalają w cywilizowany sposób na podróżowanie. Oczekiwanie na pociąg rozwleka się. Czuje jak rozgrzewa mi się smar w rowerze - nieomal oczami wyobraźni czuje, jak pachnie i tylko czekam aż zacznie kapać na rozgrzany peron.
Powietrze faluje, bo jakiś człowiek, pewnie z dobrej natury rzeczy, postanowił cały odcinek przez Legionowo i Chotomów wyblaszakować ekranami dźwiękowymi. Ktoś niezłą kasę zarabia na montowaniu tych ekranów, a droga przez miasta zamieniła przyjemność z jazdy pociągiem w gapienie się na szare pasy. Każdy centymetr pokrywają ekrany a na peronach nie ma przewiewu powietrza. W takie upały jak ostatnio - gdy nagrzeje się nasyp kolejowy i tory a po bokach jest rynna z blachy - czekanie na pociąg nabiera nowego wymiaru cierpienia.
Tak było przed remontem torowiska;) Ech pamiętam jeszcze te czasy:)
Naszczęście zmiany w kolejach pociągnęły za sobą wymianę taboru i teraz jeździ aldny cichy i KLIMATYZOWANY. Wejście do pociągu jednak to nie lada gratka. Wszystkie mostki zajęte, jeden skład i pełno ludzi. Wciskamy się na mostek, bo rowerowy cały w ludziach siedzących i stojących. W końcu udaje się kupić bilet i w przyjemnym chłodku jedziemy już do końca.
Na miejscu - biorę udział w żniwach. Jest sporo roboty przy zwalaniu zboża z przyczep i oganianiu w magazynach, więc resztę dnia - kolarskie wdzianko zamieniam na portki i łopatę;)
Powrót z Żniw to również korzystanie z KM, znów mile zaskoczony jestem - włączona klimatyzacją. Przyjemnie jedzie się do samego Legionowa przystanek. Jednym słowem. Ekrany ekranami, ale ameryka jest w składach!
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew