kuweta, strona 4 | Księgowy
Wpisy archiwalne w kategorii

kuweta

Dystans całkowity:2393.58 km (w terenie 1677.00 km; 70.06%)
Czas w ruchu:11:03
Średnia prędkość:16.98 km/h
Liczba aktywności:71
Średnio na aktywność:33.71 km i 3h 41m
Więcej statystyk

Wiosennie i Jesiennie zarazem... || 42.00km

Poniedziałek, 18 marca 2019 · Komcie(1)
Kategoria kuweta
Ostrzegam wszem i wobec, że wpis łączony. Gość już szykuje pazury pewnie aby mnie pojechać, ale co tam. Bierem to na klatę.

Pierwszy wyjazd był w sobotę, kiedy to zima się z wiosną za łby brały i wiatr urywał gałęzie, zrywał asfalty i wydmuchiwał wszystkie śmieci z miasta, a torebki foliowe wirowały jak wiatraczki z piosenki Wondraćkowej. 
Udało mi się załapać na rower dopiero w godzinach późno popołudniowych, bo wcześniejsze obowiązki niestety nie pozwoliły na więcej. Plusem tego popołudnia było to, że to co miało się połamać od wiatru, to się połamało, a co miało się wywiać - wywiało. Co nie zmienia faktu, że zimno było tak około 5 stopni.  Wypadło w sumie 20 kilometrów w lesie, choć z samej jazdy super przyjemności nie było. Udało się jednak zacząć fajnego audiobooka.
"Czapkins" to opowieść o Tomku Mackiewiczu. Nawet kupiłem sobie pełną wersję na mp3. Będzie co słuchać na kolejnych wyjazdach. Dobry lektor sprawia, że słuchanie jest naprwdę przyjemne.

Dzień numer dwa. To wiosna. Po wczorajszym wyjeździe w zimnie, dzisiaj jest UPAŁ. Od rana osiem stopni, a zapowiada się coraz więcej. Udało się wyjść na rower i zrobić trasę po Choszczówkowskim singlu. Przyjemna książka w uszach i las. Jaram się jak trawy na wiosnę. Jak jechałem był już upał 15 stopni, wiec pufałem jak imbryk. Nie wiedziałem jak się ubrać, bo w lesie za wiatrem było gorąco, a na otwartej przestrzeni przeciągi.




Do lasu zębatka 36t to jednak sporo za dużo i noga puchnie na podjazdach. Brakuje pod łydą, jak jest spory podjazd, noszę się z zamiarem zakupu mniejszej koronki. Nie bardzo wiem jednak jaki rozmiar wybrać, obawiam się 32jki że będzie za miękko na płaskim, z drugiej zaś strony, 34 to jedynie dwa zęby mniej niż mam, więc nie wiem czy zrobi to dużą różnicę. Chyba trzeba będzie zrobić jakieś testy i pożyczyć. 


Wiosna w połowie marca. To fenomen. Ptaki noszą patyki na gniazda, mrówki wyszły z ziemi, a w lesie latają już owady i motylki. Trawa się zieleni, o krok od tego, żeby wystrzeliły liście. Deszcze popadały, więc pewnie wszystko zaraz zacznie wypuszczać zieleń.



 



Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Nocą na sor... || 18.00km

Poniedziałek, 4 marca 2019 · Komcie(2)
Kategoria kuweta
Po kolacji J stał się marudny i zaczął się uskarżać na brzuszek. W nocy wiele razy się budził i wołał do łazienki. Nie wiele z tego było, ale jesteśmy na etapie wołania, wiec miarowo spacerowaliśmy z nim do przybytku jako te sługi panieńskie. Noc z Soboty na niedzielę -byle jaka. W sobotę wizyta na nocnej pomocy i sytuacja patowa. Z bólem brzucha na Pomoc? Ibuprom i do domu.
Wieczorem gorączka nadal się utrzymywała znów 38. Syn cały dzień przeleżał jęcząc że go brzuszek boli, więc pakujemy manatki i ruszamy na SOR. No i tak sobie "SOR"ALIŚMY do 3 w nocy...


Dzieci pijące domestosy, łamiące palce, upadające przez kierownice roweru, nawet panienka z zaświatów przyjechała ta zachlana nastolatka bez życia była totalnie.  
Noc jak każda inna noc... 
W dzień odsypiam co pańskie... Umordowałem się, a szkolenie musiałem porzucić. Syn ważniejszy. Niestety Grudziądz poszedł... się... głaskać. 

Młodemu nieco już przechodzi. Gorączkę nadal ma, ale brzuch już go nie boli i wszystko się normuje. Nawet zabawkami zaczął się bawić, a to już postęp, bo poprzedni dzień przeleżał w łóżku z hasłem na ustach "mama poleżymy". 




Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Zostałem Liderem || 3.00km

Sobota, 2 marca 2019 · Komcie(10)
Kategoria kuweta, warsztat
Od czasu do czasu w swojej pracy będę miał styczność z rowerami, a moja wiedza i know-how sprawiły, że w swojej żółtej firmie będę odpowiadał za dział Rowery - Skutery i Serwis. W sumie nie jest to nic dziwnego, bo do tej pory zajmowały się tym często osoby bez totalnego rozeznania w temacie, a trafiłem im się ja! Co więcej zostałem oddelegowany do prowadzenia szkoleń w regionie z RS. Będę odpowiedzialny za nasz regionalny wizerunek tego działu w firmie. W regionie nie ma wielu sklepów bo w samej warszawie mamy kilku regionalnych, ale ja będę dłubał przy co najmniej pięciu. 

Wiosna za pasem i szykuje mi się szkolenie w Grudziądzu, gdzie będę się uczył fachu - szkoleniowca i nabywał merytoryczna widzę z... uczenia innych. Ciekawy jestem tego szkolenia, bo bałem się , że wyślą mnie na szkolenie typu - "to jest dętka, a to nie jest dętka", albo "jak rozróżnić pedała od nie  pedała";)

Na wyjazd być może zabiorę rower, bo pierwszy dzień do 18 się szkolimy więc jak zostanie czas to skoczę sobie na rundę po okolicy. W końcu noc młoda, a pić można i od 21.

A co u mnie poza tym?
Znowu pomalowałem rower, tym razem Shannon. Spodobała mi się ta matowa czerwień w przełaju i zrobiłem sobie taką również w swoim MTB. Czemu? Bo mogę, bo chcę, bo czemu by nie;) Choćby i co roku mogę zmieniać kolor! Może to ten czerwony ferbi mnie tak natchnął?

projekt  powstawał w ciągu jednego dnia. Demontowanie cześci odtłuszczanie ramy, przecieranie papierem, a potem....

pierwsze etapy - podkład epoksydowy, mający na celu lepsze przywieranie farby oraz lepsze krycie koloru. Czerwień będzie na nim "jaśniejsza". Tu na zdjęciu jeszcze sporo nie-dotryśnięć farby, ale spokojnie - poprawiłem;)


Efekt "prawie" końcowy. Jeszcze tylko naklejki i detale z CHIN:D

W sumie chyba wyszło fajnie. Całkiem wesoły ten kolorek:D



Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Wieczorno - popołudniowy singiel w zachodzącym słońcu || 18.00km

Sobota, 23 lutego 2019 · Komcie(3)
Kategoria kuweta
Ostatni dzień mojego kilkudniowego wolnego. Nie dało się wiele pojeździć, bo wiadomo już, że jak pracuje to wtedy jest ładna pogoda a jak mam wolne to albo pada/leje deszcz, albo mam syna w opiece i wiele nie popedałuje. Udało mi się jednak wyrwać na rower mimo, że z młodym byłem od rana. Żona wróciła z pracy po 14 i po spacerze z małoletnim udało mi się wynegocjować rower "za dnia". Około 17ej nadal widno dlatego jeszcze załapałem się na jazde bez lampki przedniej. 
Postanowiłem jechać na Singiel na Choszczówce. To tam również będzie przebiegała trasa letniej katorgi. 











Na zakończenie czerwony Garbus jako rodzynek kolorowy w tym jeszcze nadal dość szarym krajobrazie.




Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Po zaświadczenie do pracy || 20.00km

Piątek, 22 lutego 2019 · Komcie(3)
Kategoria kuweta
Rano po poprzednim dniu deszczy obudziło mnie słońce i... mróz. Wszędzie panowało lodowisko. Pojechałem KM do Nowego Dworu Mazowieckiego po zaświadczenie do podania. Był właśnie termin składania podań do Przedszkola. W drodze powrotnej pojechałem sobie już wzdłuż torów terenem. Fajnie zamarznięte kałuże i sporo chrupiącego lodu. 
















Piękny dzień choć wiało jak nie wiem. I te 18 kilometrów było nie lada szarpaniną z wiatrem...




Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

noc || 20.00km

Poniedziałek, 4 lutego 2019 · Komcie(1)
Kategoria kuweta
Noc... jak każda inna noc...Dawno nie miąłem okazji pojeździć samemu. Dawno nie miałem czasu napisać nic tak bardziej, głębiej. Codzienność i ojcostwo zjada ze mnie resztki weny twórczej i czasem nawet nie mam czasu ani chęci usiąść i opowiedzieć wam tego co wydarzyło się na codziennej wycieczce po okolicy. 
Zima to dość trudny okres dla kolarza. Rowerzysty? Marzyciela? Kim naprawdę jestem? Kim jest osoba, która jadąc po nocy drogą w odwilżową lutową noc słucha kryminalnych opowieści w mp3 ? Czy bardziej pasowałby tu Chopin, Mozart? Bethoven? A może jakaś ballada... walc tango? Tango z nocą z wiatrem i z rowerem. Potrójne tango w ciszy i samotności?

W droge wybrałem się po 20:00 nie mówiąc nic nikomu ze znajomych - zdecydowałem się pojechać po okolicy sam, bez udziału osób trzecich. Wsłuchany w dźwięk lektorki jechałem generując obrazy w swojej głowie. 

Dzisiejszy dzień na do połowy był zimowy a do połowy przedwiosenny. Rano jadąc autem taplałem się w śniegu i pokonywałem scenerię zimową niczym z bajki, wracając zaś do domu spod Nasielska, miałem już krajobraz pluchy i odwilży.
Wieczór na rowerze to woda, masy wody. Górskie koła zbierają jej całe garście i rozchlapują dookoła. Nie zwracam uwagi jednak na to i miarowo pedałuje aby nie przeniknął mnie zimny wiatr. 

Ciemność przecinam lampką a boczne drogi kryją w sobie mieszankę śniegu i błota pośniegowego. Czasem trzeba zwolnić aby nie zaliczyć "wpadki" w jakąś zasłoniętą kałużą dziurę. 

Noc... jak każda inna noc... mary cienie... ciemność



Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Wczoraj Zima dzisiaj NI MA || 22.00km

Niedziela, 3 lutego 2019 · Komcie(1)
Kategoria kuweta
Wyskoczyłem na rower, w sumie bez przekonania,  ale udało się coś  pojechać. Szkoda, tylko że w terenie więcej szedłem bo nadal w wielu miejscach lód. No i rzecz jasna błoto. W rezultacie pojechałem w terenie tak 20% reszta to były ścieżki rowerowe i asfalty. jazda rowerem górskim po szosie jest osobliwa. Koła miarowo buczą, a prędkości sporo mniejsze. Nie mniej jednak czułem się nieźle zmęczony po tej wycieczce 25 kilometrowej. 

Pogodowo przedwiośnie - dziwna ta zima. Dawno w lutym nie było tak ciepło. Mi temperatura w sumie nie przeszkadza dodatnia,ale obawiam się tylko, że może to się przeciągnąć do późnej wiosny. Więc jak zima niech już będzie w zimie. 






Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Po Katordze || 20.00km

Sobota, 2 lutego 2019 · Komcie(4)
Kategoria kuweta
Śnieg zamówiony na wyścig ekipa sprzątająca już szykuje do rozpuszczenia. Jednym słowem idzie odwilż. Jako, że mam quatrum paschalne i kilka dni wolnego to postanowiłem, że i jak pojadę na rower, aby po śnieżku nieco polatać. Zapowiadane kilka stopni za dwa dni nie wróży śniegowej pokrywie długiego życia. Trzeba więc popedałować puki(póki?) jest coś pod kołami. 

pojechałem odwiedzić Wieliszew i Jezioro Kwietniówka, ktróre ostatnio bardzo przypadło mi do gustu. Nawet udało mi się kilka fajnych szlaków okdryć w tym rejonie na Katorgę w Sierpniu!






Tematem przewodnim była bocznica kolejowa do Zegrza



Co wybory nad tą linią rozwodzą się włodarze okoliczni obiecując, że do Zegrza puszczą SKM:)

Łabędzie na jeziorku Kwietniówka


Wyszło coś pod 20 kilometrów solidnego pedałowania!


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Druga z serii lodowych wypraw || 18.00km

Piątek, 18 stycznia 2019 · Komcie(4)
Kategoria kuweta
Znów dzień wolny, rano zakupyu z żoną, a potem na rower. No i pojechałem, licząc na to, że po kilku dniach bez minusa będzie w lesie lepiej niż ostatnio. Było napewno mniej śniegu, za to lód, ten pozostał nadal.

Jazda tą drogą była niemożliwa. Musiałem do lasu wjeżdżać krzakami. Bo tylko tam była jakakolwiek przyczepność. 


A to już trasa zbliżającego się wyścigu i prezent od lokalsów na trasie. Nie kumam tych ludzi! Co im przeszkadza taka jazda po lesie rowerzystów. Naprawdę aż taka jest nienawiść w naszym Kraju? 



Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

EXPEDYCJA - śnieżyca || 11.00km

Wtorek, 8 stycznia 2019 · Komcie(3)
Kategoria kuweta
Padało, więc wybrałem się na rower. Miałem dzień wolny - idealna okazja aby pojeździć. Do tego nowe pedały do mnie przyszły, a wiadomo jak z pedałami - trzeba je jechać:P





Generalnie nie dużo wyszło jazdy bo samodzielny montaż i nagranie kilku ujęć w lesie przypomina bardziej biatlon niż jazdę. Więcej biegania niż jeżdżenia. Tu postaw kamerkę, przejedź, znów przestaw, znów przejedź itp. 
Można powiedzieć, że trening był rowerowo biegowy. 


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,