Do pracy 41 - Poniedziałkowe Nic... | Księgowy

Do pracy 41 - Poniedziałkowe Nic... || 24.00km

Poniedziałek, 30 grudnia 2013 · Komcie(0)
Kategoria Do pracy!
Poniedziałek, o poniedziałkach pisali poeci i wieszcze tego świata, powstał nawet film o poniedziałku i generalnie poniedziałek to trudna sprawa... U mnie tym trudniejsza, że to właśnie poniedziałek-przed-sylwestrem. Nie było rady, pojechałem do pracy. 

Rano było nieznośnie ciepło. Niby powinno to pozytywnie nastrajać, jednak jakoś tak nie wiem jak się ubrać. W puchu za ciepło, a jak zawieje to przez te moje kurtałeczki przewiewa. 
Jechało mi się jednak przyjemnie. Ciemno, dość ciepło i spokojnie. Lubie poranną ciszę, kiedy jeszcze nikt dookoła nie wstał i miasto śpi. Lubie te pozamykane zakłady naprawcze aut, te puste pachnące "po-nocnym" węglem ulice, zapach wilgoci i szum kół na mokrej kostce bauma. 

Urok miasta o poranku, zna go ten, kto rowerem przez nie jedzie o świcie. Na tyle puste by uradowało, na tyle pełne aby nie czuć samotności. 

Do SKM wsiadam prawie pustego. Ludzie mają dalej wolne, wielu z pracowników zrobiło sobie wolne do sylwestra. Nie było to trudne biorąc pow uwagę ilość przeplatanych dni wolnych. Wystarczy kilka dni złapać, aby mieć 2 tyg wolnego. Jedzie się przyjemnie. Wraz ze mną w pociągu jest trzech innych rowerzystów w tym jedna kobietka. Cieszy to, że ludzie mimo "zimy" nadal do pracy pedałują. Darmowy przejazd z rowerem daje dużą elastyczność dla rowerowych dojazdowiczów. Nie ma bowiem infrastruktury na tyle ciągłej aby jechać pełną trasę, a w porannym szczycie na wlotówce do Warszawy 20 km to raczej ciężka psychicznie jazda. 

W pracy luźna atmosfera, nie wiele się działo. Przełożona dała nam do roboty "zapchaj dziurę". Obdzwaniania jakiejś bazy bez sensownej, ciąg więc dalszy. Ludzie niejednokrotnie odbierali telefon takim tonem, jakby byli zdziwieni, nie tyle tym, że pytam ich czy mają drukarkę w firmie i komputer, tylko, że dziś ktoś pracuje tak jak oni. Nie obyło się bez kilku dialogów dnia...

Mój ulubiony:

- czy macie państwo u siebie wagę do paczek?
- nie, w mięsnym ważymy...
- proszę?
- no jak paczkę klient nadaje to mamy mięsny obok to idziemy tam zważyć paczkę...
- aha... dziękuje


inny:
- o dobrze, że pan dzowni - podałby mi pan numer do tego pana co ze mną umowe podpisywał?
- ale nie wiem z kim pan umowę ma podpisaną...
- bo wie pan ja się musze skonsultować, dostałem takie naklejki i nie wiem jak je przykleić....

A to kwiatki jakie w rozpędzie i znużeniu wyrzuciłem z siebie ja "przypadkowo" w przeciągu pracy przez kilka miesięcy.
* czy posiadacie państwo komputer podłączony do drukarki... [ posiadają komputer podłączony do prądu.... drukarka też do prądu pewnie podłączona - to było głupie ] 
* czy w pomieszczeniu występuje internet? [ pewnie, że występuje, jako okaz, lub jako gatunek, na spółkę z występowaniem grzyba na ścianie]
* czy macie państwo skaner do kodów paskowych... [ są jeszcze kody kratkowe i kółkowe kody?]
* Jak to jaka waga? Taka do ważenia, taka jak w sklepie mięsnym, tylko do paczek... no eee taka waga...[pokraczna odpowiedź na klienta pytanie, "ale jaką wagę o co panu chodzi". Z mięsnym zasugerowany byłem dialogiem wcześniejszym:D ]
* Nie macie komputera? Eee to znaczy, chodzi o to, że oczywiście nie jest to obowiązkowe, można nie mieć... [to jak usłyszeli ludzie w sali to popłakali się ze śmiechu. Po trzydziestu telefonach i kiedy wszyscy mieli komputery w firmach gdzie dzwoniłem, ta odpowiedź, że komputera nie mają troszkę mnie zablokowała. Czasem jak się maszynowo obdzwania 200-300 kontaktów to tak sie czasem coś człowiek zamota, sam sie uśmiałem...]

Po pracy rowerkiem do pociągu. Znów luźno w masówce kolejowej toteż jechało się nader przyjemnie. A Jabłonnie wpadamy jeszcze na zakupy a potem do domu. 







Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zyluz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]