Przez Zaspy i bezdroża... | Księgowy

Przez Zaspy i bezdroża... || 34.97km

Piątek, 18 lutego 2011 · Komcie(11)
Kategoria Pojeżdżawki
Podczas dzisiejszej wycieczki, usilnie zastanawiałem się nad tymi wpisywanymi danymi. Otóż w kategori "KM teren" zawsze zimą mam dylemat, bo przecież to nie jest tak oczywiste. Gdyby ująć wszystkich Bike-statsowiczów to w sezonie zimowym samo wyjście na rower "na dwór" można by traktować jako "KM teren" w odróżnieniu dla tych co jak chomiki kręca na trenażerach i zawyżają statystyki zwykłym wyjadaczom smaru.
Ponadto, jak określić znów wycieczkę w zimie kiedy na drodze o randze mniejszej niż wojewódzka a czasem i jeszcze mniejszej niż ta "niewojewódzka" leży śniegu po kostki jest on rozjeżdzony przez maszyny do ugniatania sniegu zwane potocznie samochodami. Czy jazda przez 20km w takim śniegu jest jazdą po asfalcie sensu stricto? Nie ma przecież kategori "km śnieg" lub "km trenażer".
My prozaiczni tubylcy, co to zima katujemy swoje maszyny, taplając się (i je) w kopnym śniegu/błocie posniegowym, czujemy się dyskryminowani takimi statystycznymi przekłamaniami! Dziś jadząc asfaltem(pokrytym izolacyjna warstwą amortyzująco-chłodzącą, zwaną inaczej śniegiem) walczyłem z kierownicą jak jakiś mega wycinacz na maratonie w upale w głębokim piasku. Białej koło-okleiny było nie wiele ale jej właściwości demotywujące, zdawały sie być naprawdę efektywne. Nieźle chyba wyrobiłem swój refleks w ciągu tej zimy i tylko to sprawiło, że z jedną obładowaną (lewą) sakwą, pełną słoików z ogórkami od rodziców, na oponach, które miały za dużo ATM, nie zaliczyłem gleby na tej lokalnej dróżce...

Suma-sumarum było fajnie, bo wreszcie wiatr ustał(tudzież wieje mniej/wolniej) a jechało się znośnie.

Kiedy dotarłem do domu dumny ze swych osiągnięć poczta polska, wysłała mnie na after-party z awizo. Zdecydowanie nie lubię jak mnie spychacz śnieżny (błotny) traktuje z łychy... No cóż zima na sam koniec musiała zaznaczyć swoje ostatnie słowo, choć myślę że dystansem 34kilometrów, dałem jej do wiwatu!




Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (11)

:] No Brawo dla Tej Pani;) :) jesteś po prostu fair wobec wszystkich terenowiczów;) pozdrawiam i tym bardziej Chwalę Twój dorobek zewnętrzny:)

Ksiegowy 13:32 poniedziałek, 21 lutego 2011

Admini BS powinni raz na zawsze rozstrzygnąć ten problem, tworząc aplikację do wpisywania wartości z treningów trenażerowych (spinningowych). Byłoby po sprawie. Mam mieszane uczucia, kiedy siekając wyłącznie na zewnątrz trasy (czyli śnieg, mróz, błoto, wichura), zbieram mozolnie te ka-emy, po czym napotykam wpisy ,,ciepluchów'', którzy w warunkach PRZYJEMNIEJSZYCH (no umówmy się, że o niebo milszych) nakręcili tyle i tyle. Nie odejmuję wartości takiemu wysiłkowi, jasne, że jak się człowiek przyłoży, to i sięgnie stu procent swojej mocy (czy to na trenażerze, czy na zajęciach spinu), ale lekki niesmak odczuwam. Zresztą sama chodzę na spinning, w domu treningówkę też młócę, ale kilometrów na nich zdobytych nie wpisuję do statystyk. Jakoś dla mnie jest to lekko nie w porządku.

CheEvara 12:11 poniedziałek, 21 lutego 2011

Wiesz, ja też wpisuję trenażer ale staram się jakieś realne wartości wpisywać. Trudno tak naprawdę oszacować bo przecież jazda pod dachem różnie się bardzo od tej na zewnątrz. Ja osobiście zakładam, że trenażer zasługuje na średnią mniejszą niż w realu i wpisuję 20-22 km/h w zależności od intensywności treningu.

Furman 18:33 sobota, 19 lutego 2011

:D ale dyskusja rozgorzała;) wszyscy wiemy, że sa ludzie którzy nie zawsze wpisują dokładnie tyle ile przejechali - jednak ich nie wyłapiemy, ja mam satysfakcję z tego co sam osiągam:) a to o tych trenażerach, to tak luźne moje myśli niepoukładane

Ksiegowy 18:28 sobota, 19 lutego 2011

no witaj witaj:)

tatanka 18:14 sobota, 19 lutego 2011

Przez łąki, przez pola kręci quartezola :)))

sliwka 17:54 sobota, 19 lutego 2011

A kto powiedział, że nieprawdziwe? Jeśli chodzi o jazdę na zewnątrz to nie ma żadnych dyskusji. Ile licznik pokazuje tyle się wpisuje. Ale z trenażerem czy spiningiem jest już bardziej skomplikowana sprawa. Wybacz, ale jeśli gostek maksymalne średnie wyciąga w okolicach 30 kmh , a tu nagle na spinningu wychodzi mu 35/h to z deka dziwne. No ale mnie tam rybka, niech sobie nawet stówkę pisze. Niech się cieszy :)

Furman 16:51 sobota, 19 lutego 2011

Nie chciałem nikogo obrazić:) ale czasem po prostu ciężko jest tak was dogonić, widzi się że ktoś ma 200km a za oknami rzeźnia... myślę że czasem to niesprawiedliwe, choć to nie jest nienawiść tylko takie wewnętrzne utęsknienie za dystansem który chciało by sie już posiadać:D

Ksiegowy 17:34 piątek, 18 lutego 2011

Ja sobie z trenażera wpisuję 20/h tlenowe treningi, a jak z interwałkami to 22/h.
To tak żeby chociaż jakieś minimum kaemów wpadło. Ale widywałem na bikestats już różne "cuda" Jakieś 2 tygodnie temu koleś wpisał ze spinningu średnią 35/h pomimo tego, że w jego archiwalnych wpisach nie widziałem nawet 30/h.

Furman 17:03 piątek, 18 lutego 2011
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ziech

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]