Jak używać buty??? Wasza opinia! || 47.00km
Niedziela, 29 marca 2015
· Komcie(10)
Wyjazd do Decathlonu zaplanowany był od kilku dni, ponieważ rozpadły mi się buty. trzeba było nowe kupić, ale poprzednie zdecydowanie nie miały nawet roku i ich destrukcja była dość zaskakująca.
Podszedłem do miejsca reklamacyjnego i zgłosiłem problem z butami. Na to pani mói do mnie, że używałem butów niezgodnie z przeznaczeniem...
- może mi pani to doprecyzować?
- te buty są do okazjonalnego chodzenia po górach...
- ale ja w górach w nich nie byłem!
- musi pan zrozumieć, że ich czas już minął, a pan po prostu je zużył.
- w pół roku? I tego nie obejmuje reklamacja?
- jak powiedziałam, użytkował pan buty niezgodnie z przeznaczeniem.
- a jak pani kupuje buty, to stawia je pani na półkę i na nie patrzy? Ja kupiłem buty aby w nich chodzić.
- niech się pan nie spodziewa cudu po butach za 60zł!
- czyli za ile mam kupić buty, aby móc w nich rok pochodzić?
- to trudno powiedzieć. Te buty co pan ma są do okazjonalnego chodzenia po górach w suche dni.
- Mam mieć oddzielne buty na poniedziałek wtorek środę i oddzielne na deszcz? To chyb a jakaś ironia?
- Niestety, buty należy użytkować zgodnie z ich przeznaczeniem.
- Proszę mi podać datę mojej reklamacji poprzedniej tego modelu.
- sierpień...
- Czyli w sierpniu już raz wymieniono mi buty na nowe. Bo poprzednie też się zużyły. Chciałbym zwrot pieniędzy, bo nie ukrywam, że kolejnego ryzyka nie podejmę
- Niestety, jak powiedziałam, nie możemy uznać gwarancji...
No cóż, poszliśmy na zakupy kupiłem nowe buty, droższe, bo potrzebuje butów. Byłem rozgoryczony tym postępowaniem. Po zapłaceniu, podchodzę jeszcze raz do Info i proszę o wydruki reklamacyjne z datami złożenia i rozpatrzenia reklamacji
- to i tak nic nie zmieni...
- zapytam znajomego prawnika, co mi podpowie... - blefuje z uśmiechem.
[ pani gmera coś w kompie zatroskana w sprawie poprzedniej reklamacji]
- dobrze niech pan da te buty, bo widzę, że pan stałym klientem jest to panu zareklamujemy je.
I co? Nagle można? Buty zareklamowano, zwrócono pieniądze... a tak niewiele trzeba było. Słowo prawnik chyba poskutkowało. Nawet nie wiem do kogo się zwrócić z tym, chyba do UOKiK, ale z tym prawnikiem to blefowałem. Co nie zmienia faktu, że faktycznie buty szybko się popsuły, a stwierdzenie, że niezgodnie z przeznaczeniem używane mnie powaliło. W bucie zaczęła się podeszwa odklejać i pękać materiał.
Najważniejsze, że sprawa się załatwiła;D
Troszkę dziś też w ikei żonka pokupowała, a ja się ogrzewałem na słońcu czekając na nią. Wróciliśmy do domu z furą zakupów. Typowy przykład polskiego małżeństwa niedziela palmowa a my na zakupy. No ok, jestesmy lekko inni użyliśmy do tego celu rowerów. Po zakupach jeszcze wizyta w obi i zakup materiałów budowlanych na remont balkonu. Kiedy wszystko już zrobione można sobie spokojnie odpocząć.
PYTANIE DO CZYTELNIKÓW
Ostatnio doszły mnie słuchy, od pewnych osób, że zbytnio pozwalam sobie na blogu i "gryzę rękę co mnie karmi". Chodzi tu głównie o moje podejście do klientów i opisy ich zachowań. Powiedzcie mi, co wy tak naprawdę sądzicie o tych moich notkach? Staram się opisywać humorystycznie tylko najtrudniejsze przypadki, nie chcę nikogo obrażać, nie uogólniam. Po prostu, jak się zdarzy klient, trudny to o nim piszę bo to ciekawy przypadek jest w ciągu dnia. Na forum ostatnio wznieciłem pewną dyskusje co do mojego podejścia do klientów. Czy w waszym odczuciu, jestem zbyt negatywnie nastawiony? Chcę aby blog był ciekawy. Pisanie o tym jak pracuje się w sklepie rowerowym, jest jego częścią. Nie każdy pan jest taki sam... nie każda pani to dziunia. Jeśli ktoś z was odczytuje w sobie opis klienta, którego wymieniam na blogu, to nie musi oznaczać, że mam zawszę rację. Chciałbym, aby praca z klientem, w jakiejkolwiek branży, była tylko pasmem radości i uniesień, ale ludzie są różni. I takie smaczki, staram sie wam przekazywać. Zmieniam imiona, przeinaczam wizerunki...
Napiszcie proszę mi waszą opinie na ten temat. Nie chciałbym urosnąć w oczach ludzi do despoty co to gardzi każdym co w próg wejdzie;) Ja naprawdę lubie pracę z ludźmi!
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew
Podszedłem do miejsca reklamacyjnego i zgłosiłem problem z butami. Na to pani mói do mnie, że używałem butów niezgodnie z przeznaczeniem...
- może mi pani to doprecyzować?
- te buty są do okazjonalnego chodzenia po górach...
- ale ja w górach w nich nie byłem!
- musi pan zrozumieć, że ich czas już minął, a pan po prostu je zużył.
- w pół roku? I tego nie obejmuje reklamacja?
- jak powiedziałam, użytkował pan buty niezgodnie z przeznaczeniem.
- a jak pani kupuje buty, to stawia je pani na półkę i na nie patrzy? Ja kupiłem buty aby w nich chodzić.
- niech się pan nie spodziewa cudu po butach za 60zł!
- czyli za ile mam kupić buty, aby móc w nich rok pochodzić?
- to trudno powiedzieć. Te buty co pan ma są do okazjonalnego chodzenia po górach w suche dni.
- Mam mieć oddzielne buty na poniedziałek wtorek środę i oddzielne na deszcz? To chyb a jakaś ironia?
- Niestety, buty należy użytkować zgodnie z ich przeznaczeniem.
- Proszę mi podać datę mojej reklamacji poprzedniej tego modelu.
- sierpień...
- Czyli w sierpniu już raz wymieniono mi buty na nowe. Bo poprzednie też się zużyły. Chciałbym zwrot pieniędzy, bo nie ukrywam, że kolejnego ryzyka nie podejmę
- Niestety, jak powiedziałam, nie możemy uznać gwarancji...
No cóż, poszliśmy na zakupy kupiłem nowe buty, droższe, bo potrzebuje butów. Byłem rozgoryczony tym postępowaniem. Po zapłaceniu, podchodzę jeszcze raz do Info i proszę o wydruki reklamacyjne z datami złożenia i rozpatrzenia reklamacji
- to i tak nic nie zmieni...
- zapytam znajomego prawnika, co mi podpowie... - blefuje z uśmiechem.
[ pani gmera coś w kompie zatroskana w sprawie poprzedniej reklamacji]
- dobrze niech pan da te buty, bo widzę, że pan stałym klientem jest to panu zareklamujemy je.
I co? Nagle można? Buty zareklamowano, zwrócono pieniądze... a tak niewiele trzeba było. Słowo prawnik chyba poskutkowało. Nawet nie wiem do kogo się zwrócić z tym, chyba do UOKiK, ale z tym prawnikiem to blefowałem. Co nie zmienia faktu, że faktycznie buty szybko się popsuły, a stwierdzenie, że niezgodnie z przeznaczeniem używane mnie powaliło. W bucie zaczęła się podeszwa odklejać i pękać materiał.
Najważniejsze, że sprawa się załatwiła;D
Troszkę dziś też w ikei żonka pokupowała, a ja się ogrzewałem na słońcu czekając na nią. Wróciliśmy do domu z furą zakupów. Typowy przykład polskiego małżeństwa niedziela palmowa a my na zakupy. No ok, jestesmy lekko inni użyliśmy do tego celu rowerów. Po zakupach jeszcze wizyta w obi i zakup materiałów budowlanych na remont balkonu. Kiedy wszystko już zrobione można sobie spokojnie odpocząć.
PYTANIE DO CZYTELNIKÓW
Ostatnio doszły mnie słuchy, od pewnych osób, że zbytnio pozwalam sobie na blogu i "gryzę rękę co mnie karmi". Chodzi tu głównie o moje podejście do klientów i opisy ich zachowań. Powiedzcie mi, co wy tak naprawdę sądzicie o tych moich notkach? Staram się opisywać humorystycznie tylko najtrudniejsze przypadki, nie chcę nikogo obrażać, nie uogólniam. Po prostu, jak się zdarzy klient, trudny to o nim piszę bo to ciekawy przypadek jest w ciągu dnia. Na forum ostatnio wznieciłem pewną dyskusje co do mojego podejścia do klientów. Czy w waszym odczuciu, jestem zbyt negatywnie nastawiony? Chcę aby blog był ciekawy. Pisanie o tym jak pracuje się w sklepie rowerowym, jest jego częścią. Nie każdy pan jest taki sam... nie każda pani to dziunia. Jeśli ktoś z was odczytuje w sobie opis klienta, którego wymieniam na blogu, to nie musi oznaczać, że mam zawszę rację. Chciałbym, aby praca z klientem, w jakiejkolwiek branży, była tylko pasmem radości i uniesień, ale ludzie są różni. I takie smaczki, staram sie wam przekazywać. Zmieniam imiona, przeinaczam wizerunki...
Napiszcie proszę mi waszą opinie na ten temat. Nie chciałbym urosnąć w oczach ludzi do despoty co to gardzi każdym co w próg wejdzie;) Ja naprawdę lubie pracę z ludźmi!
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew